Mówi się dziś, że człowiek współczesny coraz perfekcyjniej potrafi kłamać, natomiast coraz słabiej występuje w obronie prawdy. Tym bardziej, że w sferze publicznej kłamstwo nie tylko jest tolerowane, ale nawet wysoko cenione. Sami politycy stwierdzają dziś, że kłamstwo jest już sprawdzoną metodą uprawiania polityki. Z obiegu społecznego w Polsce znikają też stwierdzenia, które sprawdziły się jako hamulce chroniące przed kłamstwem
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl ks. bp Adam Lepa, biskup senior archidiecezji łódzkiej, medioznawca.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TOP 10 fake newsów i manipulacji: sieroty z Aleppo, odbieranie emerytur powstańcom warszawskim i Kościół w roli mediatora
wPolityce.pl: W XXI wieku informacja ma kluczowe znaczenie. Jednak w mediach coraz częściej możemy zaobserwować zjawisko, które w prymitywny, ale skuteczny sposób wpływa na otaczającą nas rzeczywistość – fake news. Czy zjawisko fa-ke newsów możemy stawiać na równi z manipulacją?
Rola informacji w świecie wciąż rośnie. Człowiek zaspokajając głód nowych wiadomości nie jest w stanie odbierać ich wszystkich „ze zrozumieniem”. Tym bardziej, że są one przekazywane coraz szybciej i często z użyciem skrótów myślowych. A ponadto przekazywane przez media informacje stały się dziś niezwykle atrakcyjne i dlatego są zawsze towarem oczekiwanym, którym się handluje na co dzień. Lawina informacji sprawia, że zasadniczo odbiorca nie jest w stanie ich zrozumieć i właściwie ocenić. Dlatego mówi się dziś z niepokojem, że informacja odbierana jest dziś przedrefleksyjnie. Podobnie jak przedrefleksyjnie dokonywane są przez klienta zakupy. W książce „Świat manipulacji” podkreślałem, że warstwę informacyjną np. w filmie można z dość dużą łatwością odpowiednio spreparować i wykorzystać do zastosowania technik służących działaniom manipulatorskim, w szczególny sposób zaś w oddziaływaniu na podświadomość człowieka. Uruchamia się wtedy tzw. wpływ kumulatywny. W poszczególnych fazach ten wpływ jest przez człowieka niedostrzegalny. Nakładające się treści ulegają jednak spotęgowaniu i doprowadzają w psychice człowieka do zmian zauważalnych, także przez jego otoczenie. Wszystko to sprawia, że współczesny świat informacji jest wprost idealnym środowiskiem dla powstawania fake newsów.
Dlaczego media uciekają się do tak niecnych zagrywek?
Ujmując rzecz dokładniej, należy mówić, że same fake newsy nie zakłamują rzeczywistości. Czynią to ich dysponenci, którzy czerpią największe zyski z tego procederu. Mówi się dziś, że człowiek współczesny coraz perfekcyjniej potrafi kłamać, natomiast coraz słabiej występuje w obronie prawdy. Tym bardziej, że w sferze publicznej kłamstwo nie tylko jest tolerowane, ale nawet wysoko cenione. Sami politycy stwierdzają dziś, że kłamstwo jest już sprawdzoną metodą uprawiania polityki. Z obiegu społecznego w Polsce znikają też stwierdzenia, które sprawdziły się jako hamulce chroniące przed kłamstwem. Dla przykładu wymieńmy ta-kie jak: „harcerz nie kłamie”, „kłamstwo ma krótkie nogi” czy „Gdy mówią pieniądze, prawda milczy”, albo: „kłamstwo przeminie, prawda nie zginie”, czy „prawda w oczy kole”.
Uciekanie się do fake newsów, manipulacji to swoisty biznes w mediach? Syndrom współczesnego dziennikarstwa? Informować o czymkolwiek, byle tylko wzbudzić sensację?
Fake newsy same w sobie nie są biznesem. Natomiast mogą prowadzić do jego osiągnięcia. Ponieważ stają się coraz bardziej powszechne można mówić o syndromie pracy dziennikarzy, ale nie wszystkich. Wśród nich wyróżnia się dwie główne grupy według znanego dylematu „Media - czwarta władza, czy służba człowiekowi?” Prawie wszystko zależy od postawy dziennikarza i jego świata wartości. Jeżeli pracę swoją traktuje wyłącznie jako drogę do zdobycia pozycji gwiazdora w świecie, wtedy troska o dobro wspólne na rzecz czytelnika, słuchacza czy widza przechodzi na plan dalszy i z czasem przestaje zupełnie funkcjonować. Wtedy też nie liczy się rzetelność w informowaniu społeczeństwa i dbałość o prawdę. Najważniejszy jest interes osobisty i chęć wzbogacenia się za wszelką cenę. Wtedy też najważniejsza staje się sensacja, gdyż ona najłatwiej przyciąga odbiorcę mediów. Myślący odbiorcy mediów są już dziś wyczuleni na każdy rodzaj zakłamania. Mają wszak rosnące możliwości wyboru mediów – zarówno drukowanych jak i elektronicznych. Ponadto kłamstwo w mediach coraz głośniej bywa piętnowane, w czym szczególną misję spełniają media społecznościowe.
Czy zdaniem Ekscelencji w Polsce toczona jest wojna informacyjna?
Wojna w obrębie świata informacji jest zjawiskiem globalnym. Odpowiednio zorganizowany wpływ mediów na społeczeństwo stał się dziś przedmiotem uwagi jednostek oraz instytucji. Np. od dłuższego już czasu dają się słyszeć głosy wyrażające niepokój w związku z zachwianiem w Polsce równowagi między prasą polską a prasą wydawaną przez koncerny niemieckie. Problem ten nie jest wcale bagatelny, jeśli się weźmie pod uwagę rosnącą wciąż liczbę tytułów tej prasy oraz jej nakłady. Jest gigantyczna dysproporcja między nakładami prasy polskiej a nakładami prasy wydawanej przez zagraniczne koncerny.
Mając w pamięci tegoroczne i ubiegłoroczne wrzutki medialne, odnosi się wrażenie, że mają one szczególne znaczenie w rozgrywkach politycznych. Pierwszy przykład z brzegu – 10 sierot z Aleppo, którymi prezydent Sopotu Jacek Karnowski grał bardzo długo. Niesie to ze sobą jakieś niebezpieczeństwo?
Nigdy dotąd w Polsce nie mieliśmy tak potężnej mediosfery jak obecnie. Przypomnę, że mediosfera to środowisko społeczne człowieka, w którym dominują media. Podejrzewam, że zwykły ich konsument nie jest w stanie objąć myślą i wyobraźnią olbrzymią falę informacji, z którą zderza się na co dzień, a dokładnie, która „bombarduje” nieustannie jego psychikę. Sprawia to, że wpływy mediosfery stają się mniej skuteczne. A przede wszystkim człowiek szybciej o nich zapomina. Tym bardziej, że wspomniane „wrzutki” realizują również funkcję „rozmywania” mniej wygodnych informacji. A ponadto, gdy przekaz medialny jest zbyt natrętny, włącza się „mechanizm bumerangu”, który polega na tym, że konkretna informacja w mediach prowadzi do skutku odwrotnego niż ten zamierzony.
Jak my dziennikarze, możemy walczyć z tą plagą? Czy to w ogóle jest możliwe?
Punktem odniesienia a zarazem niezawodną „busolą” w mediosferze jest prawda jako wartość nadrzędna i podstawowa. Dlatego atak na prawdę jest atakiem na człowieka i hierarchię jego wartości. Wypowiedź Chrystusa na temat prawdy mówi sama za siebie: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32). Niestety, same zarządzenia skierowane przeciwko zakłamaniu już dziś nie wystarczą. Jedynym rozwiązaniem tego bardzo ważnego problemu jest szeroko pojęte wychowanie do prawdy. Powinno się nim objąć młodego człowieka od najwcześniejszego dzieciństwa. Przy czym wszystkie środowiska, w których uczestniczy młody człowiek (dom rodzinny, przedszkole, poszczególne typy szkół, a także paczka koleżeńska, grono przyjaciół, przynależność do stowarzyszeń i klubów), powinny uczestniczyć w urabianiu szacunku wobec prawdy.
Przygotowania do Świąt Wielkanocy to również przygotowania duchowe. Posługiwanie się fake newsem, manipulacją czy hejtem, chociażby w internecie, jest grzechem?
Każda postać kłamstwa jest oszustwem wymierzanym w człowieka i w jego godność. Nie ma przecież „kłamstwa bezinteresownego”. Ono się tak upowszechniło, że jego popełnianie przychodzi z postępującą łatwością. To nie przypadek, że coraz częściej spotykamy stwierdzenie „Przecież wszyscy kłamią”. Przy czym, dziś to nie jest tylko ukazanie zjawiska lecz forma „usprawiedliwienia w rękawiczkach” i wygodnego samooczyszczenia”.
Wielu kapłanów działa w sieci – na Twitterze, YouTube, Facebooku. Sama z zainteresowaniem śledzę ich działalność. Nowe media to swego rodzaju narzędzie pracy, pomagające w dotarciu ze Słowem Bożym do ludzi?
Udział duszpasterzy w funkcjonowaniu mediów napawa optymizmem. Przede wszystkim jednak rodzi satysfakcję. Jest bowiem potwierdzeniem faktu, że wypełniają się słowa nakazu z jakim Chrystus zwrócił się do swoich uczniów, żeby głosili Dobrą Nowinę na przestrzeni wszystkich wieków – „w świetle” i „na dachach”.
Rozmawiała Weronika Tomaszewska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/388316-nasz-wywiad-bp-adam-lepa-wspolczesny-swiat-informacji-jest-wprost-idealnym-srodowiskiem-dla-powstawania-fake-newsow