Sprawa odwołanych spotkań autorskich Rafała Ziemkiewicza w Wielkiej Brytanii budzi gorące emocje. Doszło nawet do ostrego sporu między publicystą a Bartoszem Węglarczykiem. Pojawia się również pytanie o działania brytyjskiej policji rodem z Orwella.
Rafał Ziemkiewicz zanim odwołał wyjazd do UK, próbował przenieść swoje tamtejsze spotkanie w inne miejsce, ale się nie udało
— napisał na Twitterze Bartosz Węglarczyk, powołując się na artykuł w „The Guardian”.
Brytyjskie pismo opisuje, że spotkania autorskie zostały zamknięte po interwencjach polityków. I choć Rafał Ziemkiewicz próbował przenieść swoje londyńskie wydarzenie do Slough w Berkshire, to jednak lokalny poseł wezwał władze do odmowy wstępu.
Islamizm, antysemityzm i dyskryminacja rasowa są niemile widziane w Slough i szkodzą spójności społecznej w naszym mieście i kraju
— zarzucał parlamentarzysta.
Pojawia się jednak pytanie, dlaczego przemilczano sytuacje, o których wspomniał Rafał Ziemkiewicz?
Policja brytyjska grożąc utratą licencji, pracy, prawa pobytu etc. skutecznie zastraszyła wczoraj właścicieli klubów, hoteli a nawet restauracji, zmuszając ich do zerwania wcześniejszych umów
— informował Ziemkiewicz na Twitterze, wyjaśniając jednocześnie, że z tego powodu, wraz z organizatorami jego przyjazdu na Wyspy uznali, że stracił on sens.
Jeśli to prawda, że brytyjska policja chodziła po właścicielach lokali w UK i straszyła konsekwencjami za zorganizowanie spotkania z prawicowym pismakiem z Polski, jakichkolwiek głupot by mu się nie zdarzyło paplać, to jest to jakiś zupełnie orwellowski absurd
— skomentował Mateusz Parys.
Na dodatek na Twitterze doszło do ostrej polemiki między Bartoszem Węglarczykiem a Rafałem Ziemkiewiczem.
ak/Twitter/”The Guardian”/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/381891-goraco-wokol-odwolanych-spotkan-ziemkiewicza-na-wyspach-sprzeczka-z-weglarczykiem-i-pytania-o-policje-rodem-z-orwella