Ostatnio zastanawiam się, czy większym problemem dla państwa polskiego są niedouczeni radykałowie (często na wysokich stanowiskach) z Izraela czy raczej rodzimi dziennikarze stukający obcasami na samo mruknięcie o możliwości obrzucenia polskiej historii błotem.
Ostatnie wyskoki Moniki Olejnik, Bartosza Węglarczyka czy wreszcie całej ekipy „Newsweeka” pod batutą Tomasza Lisa jak w pigułce pokazały, że nawet bez ataku z zewnątrz, prawdą historyczną można się podcierać w imię bieżącej nawalanki politycznej.
Zacznijmy od Moniki Olejnik (bo panie mają pierwszeństwo). Gwiazda TVN24 zaprosiła Michaela Schudricha licząc zapewne, że w satysfakcjonujący ją sposób opowie o polskim antysemityzmie, współodpowiedzialności Polaków za Holocaust i wreszcie pisowskim polowaniu na czarownice. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło. Naczelny rabin Polski w rzeczowy sposób mówił o relacjach polsko-żydowskich, zwracając również uwagę na zjawisko antypolonizmu w Izraelu.
Niekiedy, słuchając natarczywych pytań Olejnik, można było wyobrazić sobie transkrypcję oznaczającą prawdziwe intencje prowadzącej. Oczami wyobraźni widziałem napis: „No uderz! Uderz!”. Oczywiście to tylko moje odczucie – trudno było jednak z nim walczyć słuchając tego, jak Olejnik z zamiłowaniem wspominała o niechlubnych postawach poszczególnych Polaków.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Schudrich: Celem ustawy o IPN jest bronić naszego polskiego narodu. I bardzo dobrze. Nie ma „polskich obozów zagłady” – to fałszowanie historii
Kolejnym dobrym przykładem specyficznego wstrętu do wypowiadania się w normalny - dla polskiego obywatela - sposób jest postawa Bartosza Węglarczyka. Między dziennikarzem Onetu a ministrem Sebastianem Kaletą doszło do zaskakującej wymiany zdań.
Kaleta: Państwo Izrael poradziło sobie takimi przepisami z zaprzeczeniem Holocaustu
Węglarczyk: Państwo Izrael jest w wyjątkowej sytuacji.
Kaleta: A my nie jesteśmy w wyjątkowej sytuacji?
Węglarczyk: Nie. My nie jesteśmy.
Kaleta: Państwo Izrael jest w wyjątkowej sytuacji, a my nie jesteśmy?
Węglarczyk: No tak. Ze względu na swoje pochodzenie, sytuację w jakiej powstał.
Kaleta: A nam trzech milionów Niemcy nie zabili w czasie wojny?
Węglarczyk: A Rosjanom nie zabili? Zabili jeszcze więcej niż nam.
Kaleta: Ale Rosjanie uczestniczyli w wojnie i mordowali Polaków
Węglarczyk: Dobrze.
Kaleta: No tak, w Katyniu Rosjanie nie mordowali Polaków
Węglarczyk: A nie no, oczywiście.
Jak rozumiem, dla Weglarczyka mówienie o wyjątkowej sytuacji narodu, który stracił miliony swoich przedstawicieli jest niewłaściwe, a nawet zasługuje na ironiczne wtręty. Bo co? To już nie jest jazzy, trendy i cool?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kuriozalne słowa Węglarczyka do Kalety: „Państwo Izrael jest w wyjątkowej sytuacji, a Polska nie”. WIDEO
Jednak zaskakujący kompleks Węglarczyka jest niczym w porównaniu do „Newsweeka” pod kierownictwem niezawodnego red. Lisa. Oto na okładce ostatniego numeru widnieje facjata Jana Tomasza Grossa. Na pierwszej stronie możemy również zobaczyć wielkie hasło: „Antysemityzm w służbie PiS”. Nie ma już nawet sensu wytrząsać się nad wywodami historyka amatora.
Trudno jednak zrozumieć, że w tak newralgicznym momencie, który powinien jednoczyć wszystkich obywateli bez względu na sympatie czy antypatie polityczne, gazeta ukazująca się po polsku robi wszystko, byle tylko utrwalić fałszywy przekaz. A skromni wyrobnicy słowa popularyzują to jeszcze „po godzinach”.
Najwyraźniej w pokoleniu Jacka Pawlickiego czy Renaty Grochal mityczne „bo zagranico” nadal jest podniesione do rangi złotego cielca. Sami nie widzą, jak bardzo jest to groteskowe. Na szczęście młodzi ludzie mają gdzieś ich prowincjonalne lęki. Świat się zmienia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Obrzydliwe! Gross dla niemieckiej gazety: „Polacy dręczyli Żydów”. Autor „Sąsiadów” znalazł się również na okładce „Newsweeka”
Zawsze bawiły mnie stwierdzenia w stylu „to nie są polskie media, tylko polskojęzyczne”. I chociaż podobna frazeologia nadal jest mi obca, to w kilku przypadkach rozważam jej zasadność. I nie muszę dokonywać żadne wolty. Po prostu rzeczywistość płata figla. Zwłaszcza gdy chorobliwa niechęć do jednej partii przesłania zdrowy rozsądek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/380089-apostolowie-pedagogiki-wstydu-niektorzy-dziennikarze-rozkoszuja-sie-samobiczowaniem-w-imie-poprawnosci-politycznej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.