„Ambasador RP w Berlinie Andrzej Przyłębski oraz korespondent Telewizji Polskiej Cezary Gmyz znaleźli się na liście „Stu najbardziej żenujących mieszkańców Berlina” opublikowanej przez magazyn „Tip Berlin”. Obaj Polacy zanotowali „awans” względem zeszłorocznego rankingu.”
Informację tej treści podała dziś „Rzeczpospolita”. Czyli przez ten nasz „najpoważniejszy polski dziennik”, niemalże lokalną mutację „Timesa”.
Tak, dla „Rzeczpospolitej” informacja o „liście najbardziej żenujących mieszkańców Berlina” przygotowanej przez „magazyn Tip Berlin” stanowi wartość godną solidnej ekspozycji na stronach internetowych, choć zapewne o owym magazynie „Tip Berlin” nic więcej nie wie, i w żadnym innym wypadku do niego nie zagląda. Podobnie jak nie ma pojęcia, kto i jak dba, by na liście znaleźli się nielubiani przez kogoś Polacy (od kiedy to Berlińczycy przyglądają się mieszkającym tam Polakom?).
Tu jesteśmy: poważna polska gazeta nagłaśnia i wzmacnia akcję, od której na kilometr czuć gimbazą, hucpą i niechęcią do Polski. Akcję, której przywoływanie ma właściwie tylko jeden sens: uderzyć w godność i prestiż wymienionych osób. Czyli w cechy, które np. w dyplomacji są więcej niż ważne.
Czy gdyby magazyn „Tip Warszawa” przygotował listę „100 najbardziej żenujących mieszkańców Warszawy”, i na takiej liście znalazłby się ambasador Niemiec w Warszawie, to czy niemieckie media - nawet nie te poważne, ale po prostu jakiekolwiek - podały by tę wiadomość, i to w tonie wyraźnie zauważalnej satysfakcji?
Dużo ostatnio mówimy o bezpieczeństwie narracyjnym. Padają pomysły nowych rozwiązań, szkicowane są plany. Pięknie, dobrze, słusznie. Ale może lepiej zacząć od podstaw, czyli od lojalności państwa polskiego wobec swoich przedstawicieli?
Co ma do tego państwo polskie? Ano ma, i to dużo. Wystarczy przejrzeć dzisiejsze wydanie dziennika „Rzeczpospolita”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/375125-tu-jestesmy-powazna-polska-gazeta-naglasnia-akcje-od-ktorej-na-kilometr-czuc-gimbaza-hucpa-i-niechecia-do-polski