Poniedziałkowe poranki przynoszą świeżą porcję alarmistycznych artykułów, w których najważniejsi dziennikarze obozu szeroko rozumianej III RP biją w tarabany i kreślą apokaliptyczne scenariusze dla Polski. Oddajmy głos dwóm zacnym postaciom: Tomaszowi Lisowi i Waldemarowi Kuczyńskiemu.
Na pytanie, co się teraz dzieje z Polską, odpowiedź jest brutalnie prosta. Polska staje się PiS-em
— alarmuje na łamach „Newsweeka” Tomasz Lis.
Naczelny tego pisma i jeden z najbardziej radykalnie antyrządowo nastawionych publicystów dramatyzuje, przekonując, że Jarosław Kaczyński „prywatyzuje państwo”. Lis w swoim zapale idzie zresztą dalej, zupełnie poważnie oceniając, że sytuacja w Polsce jest dziś jak w czasach komunizmu.
Reakcją na autorytarną władzę jest powstanie - podobnie jak w czasach PRL - demokratycznej opozycji. Czyli takiej, dla której celem naczelnym, definiującym i wspólnym jest przywrócenie demokracji
— czytamy.
Jak jednak ocenia pan Tomasz, będzie to „szalenie trudne”. Porada Lisa - zjednoczenie, bez względu na różnice programowe.
Nie bagatelizuję kwestii ważnych dla konserwatystów, liberałów czy ludzi lewicy. Ale - z całym szacunkiem dla nich - dziś są one nieistotne. (…) Dopóki w Polsce będzie autorytaryzm/zamordyzm/państwo policyjne, nie zostaną zrealizowane żadne postulaty lewicowe, konserwatywne ani liberalne. Kto tego nie rozumie, nie rozumie absolutnie nic
— oznajmia Lis.
W przeciwnym razie pan redaktor ma bardzo ponurą przestrogę: „era mroku potrwa całe pokolenie”. Powiało grozą!
Waldemar Kuczyński poszedł dalej. Teza pana Waldemara jest taka, że to służby wykończyły polityczną karierę Mateusza Kijowskiego:
Sytuacja była taka: kiedy Kijowski założył KOD (choć nie on sam, ale i ludzie), to szybko stracił pracę. I nagle po prostu przestał mieć możliwość spłacania alimentów, zasądzonych na podstawie poprzednich dochodów. Robota przy organizacji KOD zajęła mu 24 godziny na dobę, powstał problem gratyfikacji dla niego. Tam w zarządzie były dyskusje… Podpowiedziano Kijowskiemu, by najlepszym sposobem byłoby przyjęcie sposobu, który teraz jest przyczyną zarzutów. On się nieopacznie zgodził… A pieniądze musiał mieć jakieś! (…) To robota operacyjna nasłanych tam kretów! Byłoby dziwne, gdyby akurat ta władza nie wpadła na pomysł, by zniszczyć ten ruch. To punkt wyjścia. Potem na to nałożył się atak kolegów z KOD, ambicji i podły atak mediów: nie tylko pisowskich, ale i innych, które nie zadały sobie trudu, by spojrzeć na to od strony pozytywnej. Że ten człowiek znalazł się w sytuacji bardzo trudnej!
— przekonywał zupełnie poważnie.
Kijowski w sposób podły został zniszczony przez nagonkę także medialną!
— dodawał.
Później głos zabierała między innymi Agata Diduszko-Zyglewska, żona słynnego mężczyzny, który udawał pokrzywdzonego, leżąc po manifestacji KOD. Ale daliśmy za wygraną.
Uff, ależ cyrk, ależ wesołe miasteczko!
wwr, tokfm, Newsweek
-
Szukasz pomysłu na oryginalny prezent? Polecamy prenumeratę „Sieci”!
Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/370053-poploch-i-apatia-wsrod-elit-iii-rp-lis-polska-staje-sie-pis-em-kuczynski-wykonczenie-kijowskiego-w-kod-to-operacja-naslanych-kretow