Jak nie idzie, to nie idzie… Tomasz Lis ma naprawdę bardzo zły czas. Z każdej strony spadają na niego ciosy. Okazuje się też, że to Hanna Lis jest wg „Super Expressu” winna tego, że komornik zajął konta naczelnego „Newsweeka”.
Lis ma coraz więcej powodów do frustracji. Przegrał proces z posłem Markiem Jakubiakiem z `Kukiz 15, przegrał proces z posłanką Krystyną Pawłowicz i komornik zajął jego konta.
Po bardzo niekorzystnym dla siebie wyniku sądowej batalii z posłanką PiS Krystyną Pawłowicz Tomasz Lis broni się jak może i twierdzi, że o procesie dowiedział się po fakcie.
O tym, że był proces dowiedziałem się po wyroku. Zawiadomienie poszło na zły adres. Będzie wniosek o proces od nowa
—zapowiadał broniąc się Tomasz Lis.
Sprawa wygląda jednak inaczej.
Jak ustalił „Super Express”, w maju br. wezwanie na rozprawę odebrała w jego imieniu… żona dziennikarza, Hanna Lis.
Z ustaleń gazety wynika, że zawiadomienia zostały wysyłane pod dwa adresy – do siedziby tygodnika „Newsweek”, a także do podwarszawskiego Konstancina, gdzie mieści się dom Tomasza i Hanny Lisów. W aktach sprawy widnieje potwierdzenie, że 11 maja, o godzinie 14.19 wezwanie na rozprawę odebrała żona dziennikarza Hanna Lis.
Hanna Lis i Tomasz Lis nie komentują tego dziwnego przypadku. Przypomnijmy. Komornik sądowy wszedł na konta bankowe redaktora naczelnego „Newsweeka”. To wynik przegranego przez Lisa procesu z posłanką Prawa i Sprawiedliwości Krystyną Pawłowicz.
CZYTAJ TEŻ:
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/351819-dziwne-przypadki-malzenstwa-lisow-komornik-zajal-konta-szefa-newsweeka-bo-zona-nie-powiedziala-mu-o-procesie