Ostatnie wydarzenia pokazują nam jak groźne jest bycie pod medialną okupacją. Rozwiązanie tego problemu jest trudne, ale konieczne
Ostatnie wydarzenia pokazują nam jak groźne jest bycie pod medialną okupacją. Rozwiązanie tego problemu jest trudne, ale konieczne.
Audycję w „Trójce” o 19: 00 Wojciech Mann rozpoczął niezwykle wdzięcznie, zapraszając wszystkich tych, którzy nie są na SPACERZE do słuchania. Po niezbyt fortunnej wypowiedzi ministra Błaszczaka, słowo spacer czy spacerowicz stało się synonimem protestów. Oczywiście pan Wojciech Mann ma prawo do swoich sympatii politycznych i ograniczanie ich nawet na antenie byłoby zupełnie niewskazanym. Pluralizm musi być. Gorsze jest to, że w Radiu Publicznym tego pluralizmu w zasadzie nie ma. Cały czas jest bardzo dużo miejsca dla przeciwników dobrej zmiany, a jej zwolennicy są traktowani jak obcy element. Zresztą z „Trójką” jest ten problem, że redaktorzy tam pracujący uważają tę stację za swoją własność, a przychodzący tam dyrektorzy, oprócz oczywiście Krzysztofa Skowrońskiego, nie są w stanie wprowadzić znaczących zmian. Podobnie jest w „Jedynce”. Najlepszym przykładem jest koncert w radiowej sali im. Witolda Lutosławskiego z okazji 80 – rocznicy Janka Pietrzaka, który odbył się 26 kwietnia. Powinien być transmitowany na żywo, bo to jednak wydarzenie dużego formatu. Nie był. Retransmitowanoczęść koncertu 2 maja o 24:00.
W czasach wojny informacyjnej, media publiczne mają obowiązek wspierać to co jest korzystne dla Polski. A te media zupełnie się z tej roli nie wywiązują. Paraliż jest taki, że nawet abonamentu nie udało się wprowadzić.
Z raportu Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, że 72% ankietowanych opowiada się za finansowaniem mediów publicznych z budżetu państwa.Oręduję za tym rozwiązaniem od pewnego czasu. Biorąc pod uwagę obecny rozwój technologiczny to jest najlepsze formuła.
Jak media publiczne są potrzebne pokazują ataki polityków opozycji mających alergię na prawdę o sobie i swoich poczynaniach.Podczas manifestacji na Krakowskim Przedmieściu Ryszard Petru robił test wśród zebranych kto ogląda TVPiS. Trochę intencjonalny, bo pytanie ze sceny miało wywołać wycie dezaprobaty i wywołało. Atak na młodą reporterkę TVP Info pod Sejmem polegający na prostackim zgłuszaniu jej wypowiedzi, w którym uczestniczyli przedstawiciele innych mediów, pokazuje prawdziwą naturę orędowników sloganu podwędzonego z rewolucji francuskiej :„Wolność, równość, demokracja”.
Oczywiście górą lodową, z którą zderzamy się codziennie są tzw. media prywatne. Ktoś po 1989 roku dopilnował, żeby nasz niezwykle pluralistyczny rynek medialny miał kolor czerwono – różowy i realizował wytyczne kapitału, który nie ma narodowości, ale za to ma interesy. Muszę się powtórzyć, bo nie raz o tym pisałem. Gdyby po 2010 roku nie powstały niezależne tytuły prasowe, portale internetowe i Telewizja Republika, mało jest prawdopodobne, żeby PiS wrócił do władzy. Trudno stwierdzić, czy politycy PiS – u mają tego świadomość.
Tym mediom prawicowym trudno jest przeciwstawiać się całej sforze wspieranej finansowo z zagranicy i paradoksalnie mogącej liczyć na szczodrą rękę obecnej władzy dofinansującej redakcje, które pozwalają sobie na niewybredne fejkniusy, jak choćby te ostatnie: senat przegłosował nie tę ustawę, albo marszałek Kuchciński zwrócił się do prezydenta Dudy, „Jarek dał ci godzinę na zmianę decyzji”.
Czy można tolerować okładki, gdzie godło Polski ma rozbitą głowę?
W kraju gdzie media nie szczują jednych obywateli na drugich, prezydenckie weto nie byłoby żadnym wielkim wydarzeniem. To są przypadki przewidziane w demokracji.Niedomówienia na szczytach władzy się zdarzają. Natomiast u nas, gdzie „ulica i zagranica” ma kolosalne wsparcie propagandowe, gdzie udało się podburzyć ludzi nienawidzących prezesa Kaczyńskiego i PiS, z prezydentazrobiono zakładnika tłumu. I w tym momencie stało się mniej ważne czy wetując merytorycznie miał rację. Górę wzięły umiejętnie podsycane na wszelkie sposoby emocje.
Państwo nie może być kompletnie rozbrojone jeśli chodzi o przekaz informacji. Nie może być tak, że obywatele są zdani na eksperymenty dobrze wyszkolonych macherów od współczesnych wojen hybrydowych, a odpór dają im wyłącznie internauci i dziennikarze. Tak jak przeciwko nam są wystawione dywizje agencji marketingowych i reklamowych, tak rząd też powinien mieć komórki składające się z zawodowców, którzy planują jak dotrzeć do suwerena z właściwym przekazem. Dobra zmiana musi zdecydowanie poprawić komunikacje.
Gdyby ustawy dotyczące sądownictwa wystawić na jakiś stronie internetowej na miesiąc przed debatą sejmową, każdy chętny mógł się z nimi zapoznać, skrytykować, a nawet wyśmiać. Dałoby to jednak materiał do wprowadzenia poprawek, a także oswoiłoby społeczeństwo z nadchodzącymi zmianami i bardzo utrudniło manipulację cwaniakom od zatruwania umysłów.
Nie pilnując mediów i nie starając się uświadamiać obywateli, dopuszczono do tego by zostały utrącone ustawy konieczne do naprawy państwa. A co wręcz zabawne udało się zmobilizować do obrony sędziów i sądów, obywateli, którzy pewnie wcale nie są zwolennikami takiego wymiarem sprawiedliwości. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie popierał tej zdegenerowanej kasty, której znaczący przedstawiciel oficjalnie mówi: „Trzeba zmienić wszystko, żeby wszystko pozostało po staremu”. Media jednak potrafią ludziom robić mętlik w głowach. Mętlik, który okazuje się groźny dla działania państwa.
Rząd musi się zająć sprawami rynku medialnego poważnie i skończyć z beztroskim nieudacznictwem na tym polu.
Sprawy nie załatwią żarty internetowe: „Już wolę patrzeć jak farba schnie niż oglądać TVN”.
I tym razem pucz nie wyjdzie, ale jak widać są siły, które nie spoczną by za wszelką cenę dewastować Polskę i odbierać nam radość z życia w pięknym kraju. Jeśli chcemy mieć pożytek z ostatnich wydarzeń, to musi nim być wprowadzenie odpowiednich przepisów i regulacji ograniczających bezkarne hasanie antypolskich mistrzów słowa i ich zakamuflowanych pociągaczy sznurków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/350543-dobra-zmiana-musi-sie-zajac-wreszcie-fejkmediami-z-taka-aktywnoscia-jak-te-media-zajmuja-sie-obaleniem-rzadu-w-polsce