Tygodnik „Newsweek” – wydawnictwo Ringier Axel-Springer Polska lubi wszystkich dookoła pouczać. Szczególnie wrażliwy jest także na punkcie plagiatów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby sam starał się dochowywać standardów. Ale wygląda na to, że wcale tak nie jest. Jednym słowem widzi drzazgę w oku bliźniego nie zauważając przysłowiowej belki w swoim oku. Sprawa ta jest o tyle interesująca, że podejrzenie o naruszenie praw autorskich nie wyczerpuje znamion całego tematu. Chodzi o okładkę ostatniego numeru 26/17 z Władysławem Frasyniukiem w roli głównej i podpisem „Powrót wojownika”. Nie dość, że wszelkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, iż została „zerżnięta”, to jeszcze kompletnie odwrócono intencje prawdziwych autorów pomysłu. Ale po kolei.
Jan Pietrzak chce od dawna postawić Łuk Triumfalny Bitwy Warszawskiej 1920 roku w stolicy. Obecny magistrat miasta pod wodzą Hanny Gronkiewicz – Waltz nie jest temu przychylny. Nie od dziś wiadomo, że wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej i prezydent w jednej osobie nie cierpi patriotycznych upamiętnień na większą skalę i boi się ich niczym diabeł świeconej wody. Natchnięta prawdopodobnie przez samego Świętego Ducha, zgodnie z linią odnowy, zablokowała inicjatywę. W związku z tym architekt Marek Skrzyński wpadł na pomysł i zaprojektował Łuk Triumfalny Bitwy Warszawskiej 1920 roku ale…..w nurcie Wisły! W ten błyskotliwy sposób lokalizacyjnie wyszedł spod jurysdykcji gruntów miejskich, tak więc Ratusz nie może rzucać już kłód pod nogi temu projektowi, jednocześnie lokalizacją nawiązując do określenia „Cud nad Wisłą”. Co więcej projektując łuk ten w okolicy Starego Miasta, nadał mu funkcję pylonu do podwieszonej na jego konstrukcji kładki pieszo rowerowej łączącej oba brzegi i tarasu widokowego na Starówkę. Autorski pomysł Skrzyńskiego spodobał się Janowi Pietrzakowi. Artysta z kolei zwrócił się do jego syna – Igora Skrzyńskiego, grafika o zaprojektowanie plakatu na jego jubileuszowy koncert w dniu 26 kwietnia o godzinie 19:00 w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie zatytułowanego „80-tka Pana Janka. Z PRL-u do Polski”. Miało to być połączone z obchodami 50-lecia Kabaretu pod Egidą.
Z radością przyjąłem to zlecenie
– powiedział dla „wPolityce.pl” Igor Skrzyński.
Dla mnie to legendarna postać polskiego kabaretu i poczytałem sobie za zaszczyt wejść do plejady polskich plakaciarzy, którzy coś zrobili dla Pana Jana. Poza tym było mi podwójnie przyjemnie, gdyż w mojej ocenie pomysł ojca jest fenomenalny, bo unikatowy w skali europejskiej, a zarazem niezwykle funkcjonalny. Łączy z sobą symbolikę i praktyczność w jednym obiekcie nie kolidując z żadną przestrzenią, a jedynie wzbogacając w końcu Warszawę o widokową kładkę dla pieszych i rowerów, którą ma już Kraków.
Goszcząc w domu u Pana Jana Igor Skrzyński obejrzał jego plakaty, także te dziś już historyczne. Legenda polskiego kabaretu pokazała mu swoje archiwalne czarno-białe zdjęcia i powiedziała, że chce żeby plakat nawiązywał do tytułu ” Z PRL-u do Polski”.
Oglądając te zdjęcia i pijąc herbatkę przeszył mnie piorun profesjonalnej wiedzy – żartuje grafik - wyniesiony ze snutych mi wywodów mojego wuja Franciszka Starowieyskiego i Jerzego Dudy Gracza, na Europejskiej Akademii Sztuk, na wydziale malarstwa u Antoniego Fałata.
Wtedy powiedział:
To zróbmy tak, że cały plakat to twarz, bo twarz jubilata, jako artysty kabaretowego jest jego znakiem rozpoznawczym, jakby logotypem, pierwsza połowa twarzy z plakatu to będzie archiwalne czarno-białe zdjęcie na biało czerwonym poszarpanym tle, dojdzie nam tu symbolika barw, druga połowa twarzy to współczesne kolorowe zdjęcie i ja wykonam taki kolaż, a później to namaluję.
Pan Jan się zgodził i po miesiącu projektowania, przeprojektowywania dziesiątek różnych wariantów w końcu dzieło powstało. W wersji finalnej został wydrukowany i rozdany uczestnikom jako okładka programu do koncertu Jana Pietrzaka w dniu 26 kwietnia 2017 w Polskim Radiu.
Jakież było jego zaskoczenie, kiedy 20 Czerwca zadzwonił do Skrzyńskiego ojciec i powiedział:
Widziałeś, że ukradli Twój pomysł ?
I to w jakim kontekście. Plakat Igora Skrzyńskiego nawiązywał do frazy „Z PRL-u do Polski”, a zachowanie Władysława Frasyniuka pod Kościołem Św. Anny w Warszawie było dokładnie odwrotnością intencji twórcy oryginału.
P.S. Rodzina Skrzyńskich poważnie rozważa wstąpienie na drogę sądową przeciwko tygodnikowi „Newsweek”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/345437-newsweek-czyli-z-polski-do-prl-u
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.