Łukasz Mężyk z 300polityka.pl jak zwykle na pierwszej linii walki z polskim „zabobonem”. Tym razem, w rozmowie z Robertem Mazurkiem w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, ogłasza, że jest gejem i twierdzi, że ci przeżywają w Polsce piekło. Widać, że ten dziennikarz ma doskonałe „wyczucie”, kiedy wejść ze swoją narracją tak, by niewygodne dla opozycji fakty, zeszły na dalszy plan. Mistrzowi manipulacji warto przypomnieć wpis jednego z dziennikarzy portalu 300polityka.pl, który w trakcie sejmowego puczu pisał, że „charakterystyczny zapach gazu rzeczywiście się pojawił”. Ten przykład manipulacji „charakterystycznie” da się wyczuć w słowach Mężyka.
Dzielny żołnierz Leszka Balcerowicza i wieloletni propagandysta medialnego obozu III RP, próbuje nas przekonać, że jest konserwatystą. Takim „nieostentacyjnym”, ale jednak. Skąd więc „spowiedź”, z której wynika, że Mężyk jest gejem? Podobno także „nieostentacyjnym”. Wszystko dla lansu!
Dlaczego chcesz o tym mówić?
– pyta Mężyka Robert Mazurek.
Że jestem umiarkowanym konserwatystą i gejem? (…)Chodzi o lans oczywiście. Wczoraj byłem z psem na USG i pani wywołała mnie, mówiąc: ”Pan Wężyk!”. Uznałem, że czas popracować nad wizerunkiem.
– Mężyk wyraźnie sili się na ironię i dystans i odcina się od gejów, których media przedstawiają na „Paradach Równości”, ale uderza w nutę martyrologiczną dotyczącą gejów w Polsce.
Przeżywają (geje - red.) piekło. I dlatego chcę oddać sprawiedliwość ludziom, którzy chodzą na parady równości, bo oni naprawdę robią wiele rzeczy. W Polsce gejów wciąż spotyka dyskryminacja; dobrze, może nie mnie bo chodzę na spacery z psem dobermanem. Dziś czytałem w gazecie o tym, że gdzieś znów wybito szyby w takiej organizacji. I to jest straszne oczekuję , że państwo będzie tych ludzi chronić, bo oni robię mnóstwo dobrej roboty. Prawo łamią ci narodowcy, którzy brutalnie wkraczają na ich manifestacje, obrażają ich. Państwo powinno bezwzględnie stać po stronie gejów.
– stwierdził Mężyk, który nie zająknął się nawet o tym, że policja niejednokrotnie i stanowczo interweniowała w obronie uczestników demonstracji środowisk LGBT.
O czym jeszcze opowiadał Mężyk w wywiadzie z Mazurkiem dla „Dziennika Gazety Prawnej? Umiejętnie stworzył sobie laurkę „zwierzęcia politycznego”, który na wskroś poznał kulisy polskiej polityki. Nie ma się co dziwić. Droga Mężyka była niezwykle kręta. Od pupila Kwaśniewskiego, Balcerowicza i Unii Demokratycznej po koncesjonowanego prawicowca, wspierającego Jarosława Kaczyńskiego po katastrofie smoleńskiej, a obecnie obrońcę praw gejów. Sporo tych masek jak na jednego człowieka i jego portal, który udaje redakcję konserwatywną. Po mistrzowsku obnaża to w wywiadzie Robert Mazurek:
I zostałeś dziennikarzem? Stary, jak można łączyć politykę, biznes i dziennikarstwo? Co to za standardy?
– celnie pyta Mazurek.
Ale ja niczego nie łączę. Politykę rzuciłem i utrzymywałem się z pracy w PR. Założyłem z kolegami portal 300polityka.pl i szybko okazało się, że nie da się tego łączyć więc przed kampanią 2015 zrezygnowałem z udziałów w stabilnej, dużej agencji i zaangażowałem się w portal .(…).
– odpowiada Mężyk, którego portal informował o grudniowym puczu sejmowym z wielkim zaangażowaniem: „Zaczęło się!”
Pan redaktor Mężyk jest człowiekiem wyraźnie niezadowolonym obecną władzą, ale z PRową zręcznością żongluje stereotypami i banałami. Sprytna strategia. Podobnie, jak cały portal 300polityka.pl.
„Dziennik Gazeta Prawna, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/344533-coming-out-mezyka-czy-sprytny-lans-konserwatywnego-geja-jestem-nieostentacyjnym-gejem-i-nieostentacyjnym-konserwatysta