Walka polityczna wokół opolskiego festiwalu zaostrza się coraz bardziej. Dzisiaj rano prezydent Opola wydał polecenie, by nie wpuszczać ekipy TVP do opolskiego amfiteatru. Wygląda na to, że może dojść do zerwania umowy na organizację festiwalu staje się coraz bardziej realna. Prezydent miasta tłumaczy się dobrem festiwalu i koniecznością zabezpieczenia jego marki. W rozmowie z Radiem Opole przyznaje, że miasto może samo zorganizować imprezę. Jak dowiedział się nieoficjalnie portal wPolityce.pl, od pewnego czasu miasto prowadzi rozmowy z Polsatem.
To, że takie grono artystów zrezygnowało z festiwalu, tak zacnych artystów, to jest splot wielu różnych okoliczności. Najbardziej zaszkodziła polityka
— powiedział prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski na antenie Radia Opole.
Jesteśmy związani z TVP umową, ale jej warunki nie są wypełniane
— powiedział w związku z zamieszaniem wokół 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
(PO zamieszaniu z zaproszeniem Kayah - z udziału w imprezie zaczęli rezygnować kolejni artyści, wśród nich : Maryla Rodowicz, Kasia Nosowska, Kasia Kowalska, Michał Szpak, Andrzej Piaseczny, zespół Blue Cafe, Artur Orzech, Tatiana Okupnik i reżyser trzech koncertów Konrad Smuga.)
Na pytanie czy to jest wystarczający powód, aby Opole zerwało umowę z TVP - prezydent miasta odpowiedział:
Ja jako prezydent Opola, reprezentujący mieszkańców, jestem zobowiązany dbać o dobre imię Opola i najważniejszej marki Opola. Ze swojej strony zrobię wszystko, co w mojej mocy, co jest rozsądne, zasadne, żeby ta marka była traktowana należycie i należycie też odbierana w Polsce. To, że takie grono artystów zrezygnowało z festiwalu, tak zacnych artystów, to jest splot wielu różnych okoliczności. Najbardziej zaszkodziła polityka
— powiedział.
Nie chcemy w Opolu festiwalu kiczu
— przekonywał prezydent.
Przedstawiłem propozycję zorganizowania festiwalu po nowemu, w innym terminie. Przy Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu powołana miałaby być Akademia Polskiej Piosenki, która ustalałaby listę zaproszonych gości. To Opole powinno przejąć organizację festiwalu. To pozwoli uciąć wszystkie od lat trwające dyskusje co do wpływów, nacisków, poszczególnych muzyków. Damy radę, mamy świetnych ludzi w NCPP czy w Muzeum Polskiej Piosenki. Jestem przekonany, że uniesiemy ten ciężar
— powiedział Wisniewski. Zaznaczył też, że jego zdaniem TVP powinna pozostać partnerem Opola przy organizacji festiwalu.
Ale to musi być wola dwóch stron
— podkreślił.
CZYTAJ TEŻ: Prezydent Opola ogłasza swój pomysł na festiwal:”Miasto jest gotowe, by przejąć rolę organizatora”
Sytuacja z festiwalem przybrała zupełnie nieoczekiwany obrót. Mamy efekt kuli śnieżnej, rezygnują kolejni artyści, nawet debiutanci
— mówił z kolei Tomasz Bazan, kierownik redakcji muzycznej Radia Opole.
Jest to chyba czas na zreformowanie, na przedefiniowanie opolskiego festiwalu. Już od jakiegoś czasu krytycy mówili, że ten festiwal zaczyna być oparty mocno na sentymentach. Może troszeczkę mniej trzyma puls. Jest mniej oparty na tym, co się dzieje w polskiej muzyce, a dzieje się bardzo dużo wartościowych rzeczy
— stwierdził.
Co na to TVP? Oficjalnej odpowiedzi Opole nie dostało, natomiast wiceprezes TVP Maciej Stanecki napisał na Twitterze:
Telewizje komercyjne zainteresowane są przejęciem festiwalu od dawna. Wygląda na to, że przyszedł czas na ostateczne uderzenie.
ansa/ Radio Opole / mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/340783-prezydent-opola-wycofuje-sie-ze-wspolpracy-z-tvp-nie-wpuscil-ekip-telewizyjnych-to-opole-powinno-przejac-organizacje-festiwalu