Ogłoszony właśnie doroczny „Ranking Wolności Mediów” umieszcza Polskę na miejscu 54. Oznacza to spadek o kolejnych 7 pozycji, od chwili dojścia do władzy Prawa i Sprawiedliwości Polska spadła już o w tym rankingu o 36 miejsc. Ranking ogłaszany jest przez organizację Reporterzy Bez Granic.
Na miejscach pierwszych, jako wzorce wolności mediów – do naśladowania dla wszystkich, znajdują się Norwegia i Szwecja. Niemcy znajdują się na wysokim 16 miejscu, a Polskę wyprzedzają między innymi takie oazy wolności i medialne potęgi jak Burkina Faso, Papua – Nowa Gwinea, Bostwana, Ghana oraz Nigeria. Po dojściu do władzy Donalda Trumpa, USA spadły o dwa miejsca (dlaczego tylko o dwa?!), na pozycję nr 42. Węgry są na katastrofalnym miejscu 71.
W komentarzu do ustalonej przez siebie hierarchii gdzie jest z mediami dobrze, a gdzie jest źle, organizacja Reporterzy bez granic otwarcie ogłasza, że „wszędzie tam, gdzie rządy obejmuje prawica dochodzi do regresu wolności prasy”.
Mieszkający w Szwecji polski piosenkarz Jerzy Grunwald i jego szwedzki przyjaciel zostali zatrzymani przez szwedzką policję i mają w szwedzkim sądzie proces za to, że umieścił na zderzaku swego samochodu napis „Ostatni Szwed zabiera flagę”. Wydrukowali go w Polsce, w Szwecji żadna drukarnia nie chciał tego zrobić. Ze strachu przed represjami. Szwedom w szwedzkich miastach nie wolno wchodzić do ponad 50 stref „no-go” zamieszkałych przez muzułmańskich imigrantów, boi się tam pojawiać nawet szwedzka policja. A jednocześnie media całkowicie pomijają ten temat, nie wolno o nim pisać, mówić, nawet zadawanie pytań o to co dzieje się w owych strefach jest uznawane za „rasizm”. Zapewne właśnie dlatego Reporterzy bez Granic uznają media szwedzkie za ideał.
Autorzy rankingu otwarcie wyznają, że główną przyczyną jest niskiej pozycji Węgier „ekonomiczne zdławienie” przez prawicowy rząd Orbana lewicowego dziennika „Nepsabadszag”. Czyli zatrzymanie rzeki pieniędzy podatników, jaką przez długie lata węgierskie rządy pompowały w to medium.
Wysoko, na miejscu 16.. umieszczono w rankingu Niemcy. Czyli kraj, w którym ludzie ściszają głos, gdy mówią, co myślą, gdzie 99% publicznych figur i chyba 100% uznanych publicystów i komentatorów nie ośmiela się zakwestionować polit-poprawnych ukazów Berlina i Brukseli. Niemieckie media karnie wykonują rozkazy niemieckiego rządu, niezliczone razy przemilczają gwałty, rabunki i inne przestępstwa jeśli tylko popełnione są one przez muzułmanów lub imigrantów o ciemniejszym kolorze skóry. Niemieckie media w Polsce karnie realizują niemiecką politykę imperialną wobec Polaków, fałszując historię, wmawiając Polakom poczucie wstydu i winy za niepopełnione zbrodnie, zwalczając demokratycznie wybrana przez Polaków władzę. I to właśnie się Reporterom Bez Granic bardzo podoba. Nie podobają się natomiast Reporterom Bez Granic zapowiedzi Polaków, że niemieckie, powolne niemieckiemu rządowi i lewicowo politycznie poprawne media mogą stracić monopol w polskiej prasie regionalnej i „lajfstajlowej” (czyli narzucającej modele codziennych zachowań i życiowych aspiracji). Gdy Polska wprowadzi prawo ograniczające obecność zagranicznych mediów dokładnie takie, jakie mają u siebie Niemcy, Reporterzy Bez Granic: będą zapewne oburzeni. Bo ci wolno Niemcom, to przecież nie Polakom…
Rozumiem, że oburzenie Reporterów bez Granic budzi fakt, że polskie sądy nie wydają już wyroków „w imieniu Rzeczpospolitej” nakazują publikowanie ogłoszeń w „Gazecie Wyborczej”. W zestawieniu rankingu bardzo aktywni są redaktorzy „Gazety Wyborczej”. Czytamy więc w komentarzu oburzenie, że prawicowo-nacjonalistyczny rząd PiS ekonomicznie dławi niezależne media, takie jak właśnie „Gazeta Wyborcza”. „Dławi”, tzn. po 26 latach odłączył ją od rzeki pieniędzy podatników pompowanej weń przez kolejne polskie rządy.
Wsadzany właśnie przez masonerię na stolec francuskiego prezydenta fircyk pokrzykuje szowinistyczne i anty-unijne hasła utrzymując, że tym samym broni unijnych zasad , a cyniczne media francuskie, niemieckie i polskojęzyczne z powagą kiwają głowami jaki to on przenikliwy, odważny i postępowy. Dla Reporterów granice obłudy są tu przekroczone, czy wręcz przeciwnie, pochwalą te media za giętkość?
Można próbować ustalić czy propagandowe komando ślepców i lewicowych fanatyków nazywać należy Reporterzy Bez Granic Bezczelności, czy też Bez Granic Głupoty. Ranking jest jednak bardzo dobrym barometrem stanu umysłów dyktatorów politycznie poprawnych ukazów. Jak widać są bardzo zaniepokojeni, że w kilku krajach, w których długie lata trzymali media za mordę – tracą monopol. W Polsce niestety do równowagi jeszcze bardzo daleko. Bardzo liczę, że w roku przyszłym Polska „stoczy się” w okolice miejsca 70., koło Węgrów, a za dwa lata wreszcie wypadnie z pierwszej setki krajów tkwiących w lewackim kagańcu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/337789-polska-stacza-sie-w-rankingu-monopolu-mediow-polit-poprawnych-reporterzy-bez-granic-bezczelnosci-czy-tez-bez-granic-glupoty