Strona białoruska nierzetelnie przedstawia przebieg sporu o znak towarowy Belsat, który stał się pretekstem do wszczęcia postępowania wobec stacji na Białorusi
—oświadczyła w poniedziałek dyrektor telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Kolejne postępowanie administracyjne dotyczące znaku handlowego Belsat uważam jedynie za pretekst. Ta sprawa bardzo utrudnia nam pracę i najprawdopodobniej taki właśnie jest cel działań strony białoruskiej
—powiedziała PAP Romaszewska-Guzy. Jej zdaniem białoruska telewizja państwowa przedstawia sytuację stacji nierzetelnie i niezgodnie z faktami.
Trzy stacje białoruskiej telewizji państwowej nadały w niedzielę wieczorem wywiady z właścicielem znaku towarowego Belsat Andrejem Bielakouem. Biznesmen twierdzi, że polska telewizja, używając na Białorusi tej marki, szkodzi wizerunkowi jego firmy o nazwie BIEŁSATplus.
W piątek milicja z nakazami prokuratorskimi przeprowadziła przeszukania i zarekwirowała komputery w mińskich biurach Biełsatu. Jak poinformowano, działania te odbyły się w związku ze sprawą dotyczącą „nielegalnego wykorzystania znaku towarowego”. Sprawę administracyjną zainicjował Bielakou.
Niektórzy ludzie kojarzą nas z Telewizją Polską i Biełsatem i próbują nas z tego powodu omijać
—skarżył się Bielakou na antenie ONT. W telewizyjnych materiałach biznesmen nie pokazał twarzy „ze względów bezpieczeństwa”.
Telewizja poinformowała, że Bielakou zarejestrował znak towarowy Belsat jeszcze w 2003 r., zaś w 2014 r. Sąd Najwyższy Białorusi w związku z jego pozwem zabronił telewizji używać na terenie Białorusi znaku „TV Belsat”.
Ale polska telewizja zignorowała tę decyzję sądu i Biełsat, nie posiadając legalnej akredytacji, kontynuował aktywną działalność, w tym podczas nielegalnych imprez. Właściciel praw uznał, że to szkodzi jego wizerunkowi
—powiedziała prowadząca program w telewizji ONT. Jak dodała, właśnie z tego powodu biznesmen podjął po raz kolejny kroki prawne.
W istocie, jak wyjaśniła Romaszewska-Guzy, Bielakou stał się właścicielem znaku podobnego do Belsatu (różniącego się oprawą graficzną), znacznie później, dopiero w 2006 r., w okresie kiedy trwały procedury organizacyjne związane z tworzeniem polskiej telewizji o tej samej nazwie. Michał Janczuk, który był wówczas pracownikiem stacji, a później reprezentował TVP w białoruskich sądach, ocenił w rozmowie z PAP, że „takie zbiegi okoliczności nie występują w przyrodzie”.
Znak Belsat jest zarejestrowany w Polsce i w UE. W 2012 r. postanowiliśmy, i może to był błąd, zarejestrować znak Belsat na Białorusi. I wtedy zaczęły się problemy
—mówi Romaszewska-Guzy. Bielakou wystąpił wówczas na drogę prawną, by zastrzec prawa do znaku towarowego. Telewizja argumentowała, również w sądzie, że oba podmioty działają w różnych dziedzinach i dlatego nie ma podstaw, by mówić o naruszeniu własności intelektualnej.
Firma Bielakoua miała zarejestrowane rodzaje działalności, które nie dotyczyły nadawania naziemnego i satelitarnego
—wyjaśnia Janczuk. Należąca do białoruskiego biznesmena firma BIEŁSATplus zajmuje się sprzedażą i instalacją sprzętu telewizyjnego.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Strona białoruska nierzetelnie przedstawia przebieg sporu o znak towarowy Belsat, który stał się pretekstem do wszczęcia postępowania wobec stacji na Białorusi
—oświadczyła w poniedziałek dyrektor telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Kolejne postępowanie administracyjne dotyczące znaku handlowego Belsat uważam jedynie za pretekst. Ta sprawa bardzo utrudnia nam pracę i najprawdopodobniej taki właśnie jest cel działań strony białoruskiej
—powiedziała PAP Romaszewska-Guzy. Jej zdaniem białoruska telewizja państwowa przedstawia sytuację stacji nierzetelnie i niezgodnie z faktami.
Trzy stacje białoruskiej telewizji państwowej nadały w niedzielę wieczorem wywiady z właścicielem znaku towarowego Belsat Andrejem Bielakouem. Biznesmen twierdzi, że polska telewizja, używając na Białorusi tej marki, szkodzi wizerunkowi jego firmy o nazwie BIEŁSATplus.
W piątek milicja z nakazami prokuratorskimi przeprowadziła przeszukania i zarekwirowała komputery w mińskich biurach Biełsatu. Jak poinformowano, działania te odbyły się w związku ze sprawą dotyczącą „nielegalnego wykorzystania znaku towarowego”. Sprawę administracyjną zainicjował Bielakou.
Niektórzy ludzie kojarzą nas z Telewizją Polską i Biełsatem i próbują nas z tego powodu omijać
—skarżył się Bielakou na antenie ONT. W telewizyjnych materiałach biznesmen nie pokazał twarzy „ze względów bezpieczeństwa”.
Telewizja poinformowała, że Bielakou zarejestrował znak towarowy Belsat jeszcze w 2003 r., zaś w 2014 r. Sąd Najwyższy Białorusi w związku z jego pozwem zabronił telewizji używać na terenie Białorusi znaku „TV Belsat”.
Ale polska telewizja zignorowała tę decyzję sądu i Biełsat, nie posiadając legalnej akredytacji, kontynuował aktywną działalność, w tym podczas nielegalnych imprez. Właściciel praw uznał, że to szkodzi jego wizerunkowi
—powiedziała prowadząca program w telewizji ONT. Jak dodała, właśnie z tego powodu biznesmen podjął po raz kolejny kroki prawne.
W istocie, jak wyjaśniła Romaszewska-Guzy, Bielakou stał się właścicielem znaku podobnego do Belsatu (różniącego się oprawą graficzną), znacznie później, dopiero w 2006 r., w okresie kiedy trwały procedury organizacyjne związane z tworzeniem polskiej telewizji o tej samej nazwie. Michał Janczuk, który był wówczas pracownikiem stacji, a później reprezentował TVP w białoruskich sądach, ocenił w rozmowie z PAP, że „takie zbiegi okoliczności nie występują w przyrodzie”.
Znak Belsat jest zarejestrowany w Polsce i w UE. W 2012 r. postanowiliśmy, i może to był błąd, zarejestrować znak Belsat na Białorusi. I wtedy zaczęły się problemy
—mówi Romaszewska-Guzy. Bielakou wystąpił wówczas na drogę prawną, by zastrzec prawa do znaku towarowego. Telewizja argumentowała, również w sądzie, że oba podmioty działają w różnych dziedzinach i dlatego nie ma podstaw, by mówić o naruszeniu własności intelektualnej.
Firma Bielakoua miała zarejestrowane rodzaje działalności, które nie dotyczyły nadawania naziemnego i satelitarnego
—wyjaśnia Janczuk. Należąca do białoruskiego biznesmena firma BIEŁSATplus zajmuje się sprzedażą i instalacją sprzętu telewizyjnego.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/334186-bialoruska-prokuratura-wszczyna-postepowanie-ws-bielsat-romaszewska-guzy-chca-utrudnic-nam-prace?strona=1