Dochodzi także poruszana w tej dyskusji kwestia: czy kapitał ma narodowość?
Wiemy już dzisiaj i co do tego nie ma dyskusji, że kapitał ma narodowość i ma konkretne zdania, które realizuje na terenie swojego nadawania. Państwo w ramach swoich prerogatyw powinno zadbać o media, pamiętając o tym, że to jest czwarta władza. Niektórzy zauważają, że jest to w rzeczywistości pierwsza władza, ponieważ wpływa na trzy pozostałe. Sama jest jednak niekontrolowana i niewybieralna; nie mamy żadnego wpływu na dobór właścicieli i zarządców mediów, a przecież wpływ tej władzy w państwie demokratycznym jest wręcz wszechpotężny. Nikt do tej pory nie kontroluje prywatnych mediów zagranicznych w Polsce, ponieważ ani Rada Mediów Narodowych skupiona na mediach publicznych, ani KRRiT, nie mają takich uprawnień. Jedyne co pozostało, to powszechny wymiar sprawiedliwości, czyli sprawy sądowe.
Dlaczego kwestia kapitału niemieckiego na rynku medialnym w Polsce jest tak alarmujący?
Niemcy, kierując się europejskością, działają według dewizy: działaj lokalnie, myśl globalnie. Jak widzimy po UE, jest ona w dużym stopniu narzędziem interesów niemieckich. To najsilniejszy kraj, o najmocniejszych wpływach, które przenoszą się także na Polskę. Przejawia się to w zupełnie obojętnym stosunku do polskiej racji stanu, ale też niechęci do polityki historycznej i zagranicznej, którą prowadzi Polska. To można wyczytać w tych gazetach. Przechył jest na sprawy mało istotne, błahe. I tu jest zagrożenie. Mamy zupełnie odmienne podejście kultury i obyczajowości.
Polska jest krajem, który ma swoje interesy i prawo do życia w Europie jako samodzielny podmiot. Żeby takim podmiotem być, musimy mieć prasę, wydawców i dziennikarzy, którzy utożsamiają się z własnym państwem i jego interesami.
Rozmawiał ak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dochodzi także poruszana w tej dyskusji kwestia: czy kapitał ma narodowość?
Wiemy już dzisiaj i co do tego nie ma dyskusji, że kapitał ma narodowość i ma konkretne zdania, które realizuje na terenie swojego nadawania. Państwo w ramach swoich prerogatyw powinno zadbać o media, pamiętając o tym, że to jest czwarta władza. Niektórzy zauważają, że jest to w rzeczywistości pierwsza władza, ponieważ wpływa na trzy pozostałe. Sama jest jednak niekontrolowana i niewybieralna; nie mamy żadnego wpływu na dobór właścicieli i zarządców mediów, a przecież wpływ tej władzy w państwie demokratycznym jest wręcz wszechpotężny. Nikt do tej pory nie kontroluje prywatnych mediów zagranicznych w Polsce, ponieważ ani Rada Mediów Narodowych skupiona na mediach publicznych, ani KRRiT, nie mają takich uprawnień. Jedyne co pozostało, to powszechny wymiar sprawiedliwości, czyli sprawy sądowe.
Dlaczego kwestia kapitału niemieckiego na rynku medialnym w Polsce jest tak alarmujący?
Niemcy, kierując się europejskością, działają według dewizy: działaj lokalnie, myśl globalnie. Jak widzimy po UE, jest ona w dużym stopniu narzędziem interesów niemieckich. To najsilniejszy kraj, o najmocniejszych wpływach, które przenoszą się także na Polskę. Przejawia się to w zupełnie obojętnym stosunku do polskiej racji stanu, ale też niechęci do polityki historycznej i zagranicznej, którą prowadzi Polska. To można wyczytać w tych gazetach. Przechył jest na sprawy mało istotne, błahe. I tu jest zagrożenie. Mamy zupełnie odmienne podejście kultury i obyczajowości.
Polska jest krajem, który ma swoje interesy i prawo do życia w Europie jako samodzielny podmiot. Żeby takim podmiotem być, musimy mieć prasę, wydawców i dziennikarzy, którzy utożsamiają się z własnym państwem i jego interesami.
Rozmawiał ak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/332399-nasz-wywiad-reszczynski-kapital-w-mediach-ma-narodowosc-co-widac-po-realizowanych-zadaniach-prasa-nie-moze-byc-kierowana-z-berlina?strona=2