Pan Robert Górski opisał swe wulgarne wyobrażenie o mnie, skromnym pośle, emerycie, kobiecie w 8. odcinku swego „Ucha”. Wyobrażenie ukształtowane hejtami i bluzgami lewactwa. Jako odbiorca zapewne jedynie lewackich mediów nie wie, że w rzeczywistości jestem bardzo ładna, bardzo miła dla miłych, życzliwa, łagodna i uśmiechnięta.
Owszem, lubię sałatki, a pan Górski zapewne tłustą golonkę i zwyczajną z rożna plus ogórek kiszony. I ma do tego prawo, aby nie mlaskał.
Mam ekspresję i żywiołowość potrzebne w polityce, lepsze od jego, bo oryginalne i własne.
Panu Robertowi Górskiemu, jako prawdziwemu dżentelmenowi, najwyraźniej zastępczo osobiście ulżyło też po bardzo śmiesznym „rzucie moją” skromną, niewieścią osobą na „glebę”. Po wywiadzie dla „GW”, mógł wreszcie mi prawie realnie przyłożyć. Tylko aktorki szkoda.
Pan Górski może ośmieszać nas swą agresywną niesympatią, ale to tacy jak my, w tym tacy jak ja, niebojący się Niemców, Europy, Ruskich, Wyborczej, lewactwa i opozycji chronimy dziś Polskę.
A na marginesie, są Niemcy, których bardzo lubię i szanuję i mam wśród nich przyjaciół.
Ale kanclerz Merkel i jej ochronę bezpiecznie Pan Górski ominął. Pan Górski ma jeszcze instynkt samozachowawczy. Zero śmiechu i żartu, żadnego rzutu na podłogę, poślizgu pani kanclerz na bananie, czy potknięcia się o kota. Tylko jej zbrzydzenie i fukanie na wszystko polskie dookoła.
Taki Pan Górski odważny w swoim „Uchu”.
No, ale to pani kanclerz przyszła do Prezesa, a nie Prezes do niej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/331263-granica-odwagi-w-uchu-prezesa-jest-angela-merkel-pan-gorski-ma-jeszcze-instynkt-samozachowawczy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.