Obecnie największym problemem polskiego rynku medialnego wydaje mi się być powstawanie monopoli. Np. Grupa Polska Press, kontroluje aż 20 spośród 24 regionalnych tytułów i przejmuje kolejne niezależne gazety, zgarniając większość profitów z tortu reklamowego. To wszystko przy kryzysie mediów lokalnych i wielu pozycjach wydawanych przez władze samorządowe, które „mediami” są tylko z nazwy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Paweł Grzegorczyk.
wPolityce.pl: Czy narodowość kapitału w mediach ma znaczenie?
Paweł Grzegorczyk: Na początku lat 90. liberałowie z Kongresu Liberalno-Demokratycznego przekonywali, że „kapitał nie ma narodowości”, a w gospodarce liczy się „matematyka, nie polityka”. Wyśmiewali wszystkich, którzy widzieli zagrożenie w prywatyzacji i sprzedaży polskich podmiotów gospodarczych. Od tego czasu przeszliśmy daleką drogę, jeśli chodzi o podejście do zagranicznego kapitału. Ale wracając do pani pytania… Bardzo trudno na nie odpowiedzieć, bo nie ma żadnych wiarygodnych badań, które pokazywałyby w jakiej mierze właściciele wydawnictw wpływają na treści w gazetach, internecie, programach telewizyjnych i radiowych. Mamy tylko do czynienia z publicystyką, w której grają emocje a nie fakty i liczby.
Zarówno ja sama jak i wielu moich znajomych pracowało w mediach należących do zagranicznych wydawców. Każdy z nas może podać wiele przykładów ingerowania w treści. Chodziło zarówno o teksty polityczne, gospodarcze jak i społeczne.
Każde wydawnictwo należałoby analizować osobno. Faktem jest, że w ostatnich latach o podziale mediów między rodzimych i zagranicznych właścicieli oraz o skutkach dominacji tych drugich mało się mówiło i pisało. Dopiero rok temu problemy rynku medialnego zaczęły mocniej interesować polityków. Odnoszę jednak wrażenie, że dla dużych podmiotów liczą się bardziej zyski ekonomiczne niż sympatie poszczególnych polityków.
Ale zyski ekonomiczne są zwykle bardzo silnie powiązane z polityką. Proszę zobaczyć w jakie problemy wpadła Agora, gdy okazało się, że PO przegrała wybory i gazeta straciła reklamy z największych spółek, w których Skarb Państwa ma udziały.
Agora to akurat kapitał polski, ale ma pani rację. Zwłaszcza w mediach regionalnych właściciele podporządkowują treści interesom lokalnych przedsiębiorców czy samorządów. Bo to oni dają reklamy, z których właściciel żyje. Obecnie największym problemem polskiego rynku medialnego wydaje mi się być powstawanie monopoli. Np. Grupa Polska Press, kontroluje aż 20 spośród 24 regionalnych tytułów i przejmuje kolejne niezależne gazety, zgarniając większość profitów z tortu reklamowego. To wszystko przy kryzysie mediów lokalnych i wielu pozycjach wydawanych przez władze samorządowe, które „mediami” są tylko z nazwy. Inny przykład monopolu to Bauer, który kontroluje aż 33 proc. udziałów na rynku prasowym i 28 proc. radiowym. Warto mieć również świadomość, że niemiecka spółka jest właścicielem Grupy Interia.pl, czyli trzeciego największego medium internetowego w Polsce, a niewiele brakło, by zakupiła również TVN.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Obecnie największym problemem polskiego rynku medialnego wydaje mi się być powstawanie monopoli. Np. Grupa Polska Press, kontroluje aż 20 spośród 24 regionalnych tytułów i przejmuje kolejne niezależne gazety, zgarniając większość profitów z tortu reklamowego. To wszystko przy kryzysie mediów lokalnych i wielu pozycjach wydawanych przez władze samorządowe, które „mediami” są tylko z nazwy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Paweł Grzegorczyk.
wPolityce.pl: Czy narodowość kapitału w mediach ma znaczenie?
Paweł Grzegorczyk: Na początku lat 90. liberałowie z Kongresu Liberalno-Demokratycznego przekonywali, że „kapitał nie ma narodowości”, a w gospodarce liczy się „matematyka, nie polityka”. Wyśmiewali wszystkich, którzy widzieli zagrożenie w prywatyzacji i sprzedaży polskich podmiotów gospodarczych. Od tego czasu przeszliśmy daleką drogę, jeśli chodzi o podejście do zagranicznego kapitału. Ale wracając do pani pytania… Bardzo trudno na nie odpowiedzieć, bo nie ma żadnych wiarygodnych badań, które pokazywałyby w jakiej mierze właściciele wydawnictw wpływają na treści w gazetach, internecie, programach telewizyjnych i radiowych. Mamy tylko do czynienia z publicystyką, w której grają emocje a nie fakty i liczby.
Zarówno ja sama jak i wielu moich znajomych pracowało w mediach należących do zagranicznych wydawców. Każdy z nas może podać wiele przykładów ingerowania w treści. Chodziło zarówno o teksty polityczne, gospodarcze jak i społeczne.
Każde wydawnictwo należałoby analizować osobno. Faktem jest, że w ostatnich latach o podziale mediów między rodzimych i zagranicznych właścicieli oraz o skutkach dominacji tych drugich mało się mówiło i pisało. Dopiero rok temu problemy rynku medialnego zaczęły mocniej interesować polityków. Odnoszę jednak wrażenie, że dla dużych podmiotów liczą się bardziej zyski ekonomiczne niż sympatie poszczególnych polityków.
Ale zyski ekonomiczne są zwykle bardzo silnie powiązane z polityką. Proszę zobaczyć w jakie problemy wpadła Agora, gdy okazało się, że PO przegrała wybory i gazeta straciła reklamy z największych spółek, w których Skarb Państwa ma udziały.
Agora to akurat kapitał polski, ale ma pani rację. Zwłaszcza w mediach regionalnych właściciele podporządkowują treści interesom lokalnych przedsiębiorców czy samorządów. Bo to oni dają reklamy, z których właściciel żyje. Obecnie największym problemem polskiego rynku medialnego wydaje mi się być powstawanie monopoli. Np. Grupa Polska Press, kontroluje aż 20 spośród 24 regionalnych tytułów i przejmuje kolejne niezależne gazety, zgarniając większość profitów z tortu reklamowego. To wszystko przy kryzysie mediów lokalnych i wielu pozycjach wydawanych przez władze samorządowe, które „mediami” są tylko z nazwy. Inny przykład monopolu to Bauer, który kontroluje aż 33 proc. udziałów na rynku prasowym i 28 proc. radiowym. Warto mieć również świadomość, że niemiecka spółka jest właścicielem Grupy Interia.pl, czyli trzeciego największego medium internetowego w Polsce, a niewiele brakło, by zakupiła również TVN.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/324062-pawel-grzegorczyk-podmioty-o-kapitale-zagranicznym-kontroluja-az-76-proc-rynku-prasy-nasz-wywiad?strona=1