Jest paradoksem, że ważnym elementem filmu Ewy Świecińskiej „Pucz” są nagrania dokonywane przez organizatorów tych wydarzeń, mające pierwotnie nakręcać emocje i budować przekonanie iż siłowe obalenie wyniku z 2015 roku jest tuż za rogiem. Dziś, po kilku zaledwie tygodniach, stają się potężnym aktem oskarżenia. Dowodzą nieprawdopodobnego wręcz braku kultury, agresji i dążenia do uruchomienia przemocy. Zwłaszcza poseł Sławomir Nitras wyrasta na postać wszystko to symbolizującą. Ale inni niewiele lepsi.
ZOBACZ ZWIASTUN:
W filmie Ewy Świecińskiej wydarzenia ostatnich tygodni oglądamy niejako od wewnątrz. Wspólnie z posłami PO i Nowoczesnej chodzimy po Sejmie i widzimy jak w skandaliczny sposób atakują posłów Prawa i Sprawiedliwości, jak grożą im, że za chwilę z nimi skończą. Widzimy dziką radość posłą Nitrasa, że demokratycznie wybrani politycy zostali zablokowani w gmachu parlamentu przez wściekły tłum. Cytat: „pilnują bram, prezes nie ma jak wyjechać. Tak trzymać!”.
Słyszymy wezwania do akcji, która spowoduje iż będą „wyskakiwali przez okna”. Przypominamy sobie wezwania reporterów stacji komercyjnych i sugerowanie jakiegoś przełomu („Kaczyński bierze na siebie ogromną odpowiedzialność za to, co może się wydarzeć dziś wieczorem w Polsce”).
Widzimy wściekłe, świadomie podkręcane, agresywne i wulgarne tłumy i bojówki.
Nie miejsce tu i pora by to wszystko po kolei opisywać. Kilka tekstów już temu poświęciłem:
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jest paradoksem, że ważnym elementem filmu Ewy Świecińskiej „Pucz” są nagrania dokonywane przez organizatorów tych wydarzeń, mające pierwotnie nakręcać emocje i budować przekonanie iż siłowe obalenie wyniku z 2015 roku jest tuż za rogiem. Dziś, po kilku zaledwie tygodniach, stają się potężnym aktem oskarżenia. Dowodzą nieprawdopodobnego wręcz braku kultury, agresji i dążenia do uruchomienia przemocy. Zwłaszcza poseł Sławomir Nitras wyrasta na postać wszystko to symbolizującą. Ale inni niewiele lepsi.
ZOBACZ ZWIASTUN:
W filmie Ewy Świecińskiej wydarzenia ostatnich tygodni oglądamy niejako od wewnątrz. Wspólnie z posłami PO i Nowoczesnej chodzimy po Sejmie i widzimy jak w skandaliczny sposób atakują posłów Prawa i Sprawiedliwości, jak grożą im, że za chwilę z nimi skończą. Widzimy dziką radość posłą Nitrasa, że demokratycznie wybrani politycy zostali zablokowani w gmachu parlamentu przez wściekły tłum. Cytat: „pilnują bram, prezes nie ma jak wyjechać. Tak trzymać!”.
Słyszymy wezwania do akcji, która spowoduje iż będą „wyskakiwali przez okna”. Przypominamy sobie wezwania reporterów stacji komercyjnych i sugerowanie jakiegoś przełomu („Kaczyński bierze na siebie ogromną odpowiedzialność za to, co może się wydarzeć dziś wieczorem w Polsce”).
Widzimy wściekłe, świadomie podkręcane, agresywne i wulgarne tłumy i bojówki.
Nie miejsce tu i pora by to wszystko po kolei opisywać. Kilka tekstów już temu poświęciłem:
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/323433-film-pucz-przywraca-podstawowa-dla-demokracji-kategorie-prawde-i-jest-poteznym-aktem-oskarzenia-agresorow-recenzja