Internet zawrzał po krótkim felietonie Krzysztofa Ziemca dla magazynu „Plus Minus”. Po zacytowaniu jednego wyrwanego zdania pojawiła się opinia, że może on zostać zwolniony z Wiadomości. Czy opinie dziennikarza naprawdę są tak kontrowersyjne i oburzające.
Ziemiec na początku swojego felietonu zwraca uwagę na to, że mija rok od wyborów wygranych przez PiS. Pora więc na podsumowania. Dziennikarz podkreśla, że w mediach rząd Beaty szydło jest krytykowany dosłownie za wszystko i jest to opinia kompletnie odmienna od tego, co się słyszy na ulicach miast, szczególnie tych mniejszych. Krzysztof Ziemiec zaznacza, że chce z dystansu spojrzeć na rok rządów PiS i stara się zrobić swoje, osobiste podsumowanie.
Nie wolno padać przez rządzącymi na kolana, ale też należy oceniać ich bez uprzedzeń
—pisze.
Ten rząd, nawet gdyby nie miał kilku wpadek i nie podjął paru nieprzemyślanych decyzji, byłby nie do zaakceptowania przez tzw. establishment z powodów nie tyle merytorycznych, ile mentalnych i estetycznych
—zaznaczył.
Ziemiec zwraca uwagę, że w naszym kraju jest wiele osób uczulonych na „kaczyzm” i z tego wynikają krytyczne opinie o rządzie, bez względu na to co robi i jakie zmiany przeprowadza. Histeria zagorzałych przeciwników Jarosława Kaczyńskiego objawia się często, jak pisze dziennikarz, w sposób bardzo wulgarny i nie do przyjęcia.
Ziemiec zwraca uwagę na to, czego się przez rok nie udało zmienić w naszym kraju, a PiS obiecywało przed wyborami, że właśnie za te sprawy się zabierze.
Bo przecież obiecywano „wywrócenie stolika”, zerwanie z układami i powrót do normalności
—pisze i dodaje krytycznie:
Zaczęło się po ubiegłorocznych wyborach od ostentacyjnie demonstrowanego poczucia wyższości zwycięzców, a nawet pychy, która nadeszła zadziwiająco szybko. Równie szybko pojawił się polityczny rewanżyzm, choć oczywiście nie wszędzie, bo obóz rządzący nie jest jednolity i spójny
Dziennikarzowi nie podobają się zmiany zachodzące na wysokich stanowiskach:
Nastąpił szturm ludzi związanych z władzą na lukratywne i wpływowe stanowiska (zjawisko tzw. Misiewiczów) – co gorsza wielu polityków rządzącej partii nie widzi nic w tym złego. Czy w ten sposób działać powinno ugrupowanie obiecujące realną zmianę, także etyczną? Taki styl musiał wyborców zwycięskiej partii zaboleć, i to bardzo
—pisze nie bez racji.
Ziemiec przyznaje też szczerze:
Marzyło mi się, że PiS będzie miał dla pokonanych jakąś polityczną ofertę współdziałania, aby nie czuli się upokorzeni. Opozycja i tak by ją pewnie odrzuciła, ale przynajmniej opinia publiczna dostrzegłaby nową jakość.
Dziennikarz podkreśla, że na partię Kaczyńskiego głosowali tak zwani „normalsi”, którzy nie angażują się, ani nigdy nie angażowali się w politykę, chcieli tylko spokojnie i uczciwie żyć i pracować i właśnie ta grupa wyborców ma prawo czuć się rozczarowana PiS-em. Dla tych ludzi PiS nie ma niestety na razie żadnej oferty.
Władza woli otaczać się ludźmi niedouczonymi, ale pokornymi, gotowymi bezrefleksyjnie wykonywać polityczne zlecenia. W pochodzących ze „starego rozdania” pracownikach widzi tylko wrogów, którzy będą stawiać tylko opór „dobrej zmianie”
—twierdzi.
Ziemiec podkreśla, że jeśli podejście PiS do wyborców i zmian przeprowadzanych w Polsce się nie zmieni, to niestety nie uda się „dobra zmiana” tak potrzebna Polsce i nie uda się też przeprowadzić tak ważnego dla Polski planu Morawieckiego, ani innych ambitnych planów.
Co Ziemiec proponuje więc PiS-owi. Spojrzeć na siebie z dystansu. To przede wszystkim.
ann/Plus Minus
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/312643-internet-zawrzal-po-krotkim-felietonie-krzysztofa-ziemca-sprawdz-o-co-tyle-halasu