Tomasz Lis już tak zapędził się w walce ze wszystkim co rzekomo „PiS-owskie”, że używa chwytów… poniżej pasa. Czasem zresztą takie postępowanie wraca jak bumerang do samego zainteresowanego. Tak było w dość zabawnej historii, gdy na portalu Niezalezna.pl panu redaktorowi wyświetliła się reklama „randek ze ślicznymi Ukrainkami”.
Ciekawa reklama na PIS-owskim portalu niezależna.pl
— napisał na Twitterze Tomasz Lis.
Jednak redaktor długo się nie nacieszył. Rzucony bumerang szybko do niego wrócił ze zdwojoną siłą.
Jak to skomentował potem Lis?
Sorki. Nie odwiedzam.
Należy chyba przypomnieć redaktorowi, że warto czyścić przeglądarkę z ciasteczek. Może wtedy nie będzie takich wpadek.
ak/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/306164-wpadka-czy-mimowolne-odkrycie-sie-lis-oskarza-o-kontekstowe-reklamy-ktore-wyswietlaja-sie-w-zaleznosci-od-upodoban