Idol to ma klawe życie! No i wyżywienie klawe… Ale, ponieważ wszystko ma swój kres, z idolem też tak jest. Machał na ekranie szablą zawadiaki, a teraz się zmarszczył, siedzi gdzieś tam w krzakach. Nie biorą w seriale, bo PiS-u się boją. Cienko przędzie eks-idol. Nawet chce sprzedać swoją kurną chatę Jednak cena wysoka, bo dacza nad Wisłą. Szeroko rozlana tam rzeka, ale chyba dwa miliony trzysta pośrednicy nie wycisną. Do tego były idol ma pecha. Wódka – jazda – wypadek, przyczepili się paparazzi, a sił na walkę nie ma już pan dziadek. Było się amantem, lecz ludzie, szakale – nic już nie szanują. Próżno smętne żale.
Był też popularny Krzysztofek dratewka, a dokładnie Szewczyk. Znany z fonii, wizji. Ładnie się uśmiechał na małym ekranie. Potem kupił duży na dalekim Helu. Było to wojskowe kino dla żołnierzy wielu. Bo wówczas czuwały tam liczne zastępy wojaków MAR-WOJ-u. Były też okręty. Dziś port rozkradają wandale, a fale dokonują zniszczeń. Od kilkunastu lat obserwuje to setki tysięcy turystów odwiedzających półwysep. I co? Nic, zupełnie nic! Armia okrakiem i na raty prawie się z półwyspu już wyniosła. 14 lat temu eks-idol TVP Szewczyk kupił kino, nazywało się „Wicher”. Teraz wygląda jakby tsunami przezeń przeszło – to ruina: darmowa publiczna szczalnia i sralnia. Łatwo odszukać, bo jest obok równie dogorywającej byłej wielkiej wojskowej restauracji i klubu. A wszystko między ulicami komandora porucznika Przybyszewskiego i admirała Steyera, vis a vis pięknego kościoła. Powtarzam: tak się dzieje tam od kilkunastu lat! W unikalnym zakątku Polski. Hel nasza duma – propagandziści brzęczą. Jeszcze niedawno było tu 6 tysięcy mieszkańców, jest 3! Brak planów i wizji wyjścia z tego impasu. Tutejsze marionetki samorządowe sobie nie poradzą. Władzo centralna nie kończ swoich wypraw na wczasowym Ośrodku Rządowym w Borze przed Helem. Weź kilku BOR-owców i popędźcie troszeczkę dalej – obejrzycie wówczas to co się dzieje w rejonie mieszkalnym dawnego garnizonu, a także nad Zatoką gdzie był ważny i piękny port wojenny. A jak nie zmęczysz się tą wizytacją za bardzo jedź na cypel – tam stoją wielkie hangary po przetwórniach rybnych. Niszczeją już od lat!
Szewczyk, czy też Krawczyk tego nie kupią!
Telewizja Polska nie pomyślała jeszcze o recitalu Andrzeja Rosiewicza. Śpiewa on więc gdzie się da. Np. ostatnio ksiądz proboszcz Piotr zaprosił go do Chałup. I Wielki Idol i rzeczywiście prawdziwy nasz skarb od kilkudziesięciu lat śpiewa teraz nawet dla kilkudziesięcioosobowej publiczności. Oj, doloż moja doloż… A złodzieje – partacze mają się dobrze. Kurski nie zaprasza na recital. Zdaje się, że sam by chętnie w telewizji zagrał na gitarze i zaśpiewał – bo trzeba przyznać, że to potrafi. A więc gdy brak pieniędzy, gdy trwoga to do kogo – wiadomo – do Boga.
Telewizjo pomóż staruszkowi. Tyle razy transmitowałaś jego wielkie koncerty, zarabiałaś przy tym na dołączanych do tego reklamach. Tyle lat artysta bawił tłumy. Wszyscy się śmiali. Nawet Gorbaczow. A ci z drogówki to już do rozpuku. Teraz porzucono byłą gwiazdę, idola. Nieładnie to i niemądrze. Chłopak z wielką muchą jeszcze tańczy i śpiewa. Szanujmy staruszków. Wy młokosy dzisiejsze też nimi będziecie. Na razie jednak „ci młodsi” zaczęli od podnoszenia pensji sobie!
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Idol to ma klawe życie! No i wyżywienie klawe… Ale, ponieważ wszystko ma swój kres, z idolem też tak jest. Machał na ekranie szablą zawadiaki, a teraz się zmarszczył, siedzi gdzieś tam w krzakach. Nie biorą w seriale, bo PiS-u się boją. Cienko przędzie eks-idol. Nawet chce sprzedać swoją kurną chatę Jednak cena wysoka, bo dacza nad Wisłą. Szeroko rozlana tam rzeka, ale chyba dwa miliony trzysta pośrednicy nie wycisną. Do tego były idol ma pecha. Wódka – jazda – wypadek, przyczepili się paparazzi, a sił na walkę nie ma już pan dziadek. Było się amantem, lecz ludzie, szakale – nic już nie szanują. Próżno smętne żale.
Był też popularny Krzysztofek dratewka, a dokładnie Szewczyk. Znany z fonii, wizji. Ładnie się uśmiechał na małym ekranie. Potem kupił duży na dalekim Helu. Było to wojskowe kino dla żołnierzy wielu. Bo wówczas czuwały tam liczne zastępy wojaków MAR-WOJ-u. Były też okręty. Dziś port rozkradają wandale, a fale dokonują zniszczeń. Od kilkunastu lat obserwuje to setki tysięcy turystów odwiedzających półwysep. I co? Nic, zupełnie nic! Armia okrakiem i na raty prawie się z półwyspu już wyniosła. 14 lat temu eks-idol TVP Szewczyk kupił kino, nazywało się „Wicher”. Teraz wygląda jakby tsunami przezeń przeszło – to ruina: darmowa publiczna szczalnia i sralnia. Łatwo odszukać, bo jest obok równie dogorywającej byłej wielkiej wojskowej restauracji i klubu. A wszystko między ulicami komandora porucznika Przybyszewskiego i admirała Steyera, vis a vis pięknego kościoła. Powtarzam: tak się dzieje tam od kilkunastu lat! W unikalnym zakątku Polski. Hel nasza duma – propagandziści brzęczą. Jeszcze niedawno było tu 6 tysięcy mieszkańców, jest 3! Brak planów i wizji wyjścia z tego impasu. Tutejsze marionetki samorządowe sobie nie poradzą. Władzo centralna nie kończ swoich wypraw na wczasowym Ośrodku Rządowym w Borze przed Helem. Weź kilku BOR-owców i popędźcie troszeczkę dalej – obejrzycie wówczas to co się dzieje w rejonie mieszkalnym dawnego garnizonu, a także nad Zatoką gdzie był ważny i piękny port wojenny. A jak nie zmęczysz się tą wizytacją za bardzo jedź na cypel – tam stoją wielkie hangary po przetwórniach rybnych. Niszczeją już od lat!
Szewczyk, czy też Krawczyk tego nie kupią!
Telewizja Polska nie pomyślała jeszcze o recitalu Andrzeja Rosiewicza. Śpiewa on więc gdzie się da. Np. ostatnio ksiądz proboszcz Piotr zaprosił go do Chałup. I Wielki Idol i rzeczywiście prawdziwy nasz skarb od kilkudziesięciu lat śpiewa teraz nawet dla kilkudziesięcioosobowej publiczności. Oj, doloż moja doloż… A złodzieje – partacze mają się dobrze. Kurski nie zaprasza na recital. Zdaje się, że sam by chętnie w telewizji zagrał na gitarze i zaśpiewał – bo trzeba przyznać, że to potrafi. A więc gdy brak pieniędzy, gdy trwoga to do kogo – wiadomo – do Boga.
Telewizjo pomóż staruszkowi. Tyle razy transmitowałaś jego wielkie koncerty, zarabiałaś przy tym na dołączanych do tego reklamach. Tyle lat artysta bawił tłumy. Wszyscy się śmiali. Nawet Gorbaczow. A ci z drogówki to już do rozpuku. Teraz porzucono byłą gwiazdę, idola. Nieładnie to i niemądrze. Chłopak z wielką muchą jeszcze tańczy i śpiewa. Szanujmy staruszków. Wy młokosy dzisiejsze też nimi będziecie. Na razie jednak „ci młodsi” zaczęli od podnoszenia pensji sobie!
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/304951-dola-idola-ryster-loska-czubowna-nawet-po-latach-wyciskaja-co-sie-jeszcze-da-z-medialnej-cytryny