W Faktach TVN było dziś o 90. urodzinach Fidela Castro, o przemycaniu kłów słoni i o kobiecie uratowanej z powodzi w USA. Redaktorzy nie znaleźli jednak miejsca na wspomnienie wielkiego Polaka, zakonnika, świętego, który 75 lat temu dobrowolnie oddał życie za obcego człowieka w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Skąd to przeoczenie? Czyżby chciano przemilczeć fakt, że uroczystości miały rangę państwową i uczestniczyła w nich premier Beata Szydło? A może historia życia św. o. Maksymiliana Kolbe jest dla TVN-u zbyt trudna do przyjęcia? W końcu całe życie walczył z manipulacją mediów, z masonerią i z lewicową demoralizacją.
Dzisiejsze uroczystości w Auschwitz, poprzedzone pieszą pielgrzymką kilkuset osób, miały wyjątkowy charakter. Nareszcie nadano im rangę państwową.
Wspomnienie bohaterskiej decyzji św. o. Maksymiliana każe spojrzeć wnikliwiej na całe jego życie. Dzieła, które podejmował pokazują jednoznacznie, że oddał się bez reszty krzewieniu dobra i zdecydowanej walce ze złem. W przyszłym roku mija sto lat istnienia Rycerstwa Niepokalanej, które o. Kolbe stworzył jako oręż do walki z masonerią.
W roku 1917, podczas gdy I wojna trawiła świat, masoneria zawzięcie zwalczała Kościół. Wolnomularze, obchodzący wówczas 200-lecie istnienia, zapowiadali że działalność masonerii wkracza w „trzeci etap”, którego celem jest ostateczna rozprawa z Kościołem katolickim i stworzenie nowego, międzynarodowego społeczeństwa. Mówiono o uruchomieniu nowego programu, mającego zniszczyć Kościół – nie dysputą i argumentacją, lecz konsekwentnym psuciem obyczajów. W październiku 1917 r. ulicami Rzymu przeszła masońska demonstracja, będąca parodią katolickiej procesji. Rozdawano ulotki z napisem: „Szatan będzie rządził w Watykanie, a papież będzie jego gwardią szwajcarską”. Młody franciszkanin - o. Maksymilian – przebywający na studiach w Rzymie, widział to na własne oczy. Wstrząśnięty tymi wydarzeniami postanowił stworzyć organizację, która da temu duchowy odpór.
16 października 1917 r. powołał siedmioosobową grupę „Militia Immaculatae” - Rycerstwo Niepokalanej. Członkowie stowarzyszenia, oddając się całkowicie w służbę Niepokalanej, ruszyli do walki z masonerią. Po powrocie do Polski o. Maksymilian stworzył Niepokalanów – przyklasztorne wydawnictwo, które za pomocą najnowocześniejszych środków przekazu, miało budzić uśpione umysły, informować, edukować i formować – duchowo, obywatelsko, patriotycznie. Św. Maksymilian nie poprzestał na działaniach w Polsce. Z czasem założył drugi Niepokalanów w Japonii, a jego dzieło rozrastało się na cały świat i rośnie w siłę do dziś. Rycerstwo Niepokalanej gromadzi ludzi w 46 krajach na pięciu kontynentach. „Rycerz Niepokalanej ” ukazuje się w ponad 20 językach.
Ojciec Maksymilian doskonale rozumiał zagrożenia, jakie czyhały na Polaków w II RP. Podkreślał, że „jeśli nie będziemy mieli mediów katolickich, będziemy mieli puste kościoły”. Stworzył więc pod Warszawą potężny koncern medialny, którego świetności dziś nie jest w stanie powtórzyć żadne wydawnictwo. W szczytowym okresie działalności franciszkanie wydawali w Niepokalanowie kilka miesięczników. „Rycerz Niepokalanej” miał 1 mln egzemplarzy nakładu. „Mały Dziennik” – najbardziej popularna gazeta codzienna w latach 30. XX w. miała nakład 300 tys. egzemplarzy.
Franciszkanin z Niepokalanowa nie przebierał w słowach, gdy widział ospałość i bierność intelektualną swoich rodaków. Podczas jednego ze zjazdów katolików zdecydowanie i dosadnie budził uśpione umysły Polaków i jednoznacznie wskazywał jak należy traktować antykatolickie i kłamliwe media:
Cóż powiedzieć o narodzie, który płaci za własne poniżenie? Nie znajduję na to nazwy! A ta hańba ciąży na katolikach, obrażanych ciągle przez tysiące dzienników. Te pisma, które katolików bezwstydnie wyszydzają, drukuje się dla nas, katolików! Nie posyła się ich jednakże anonimowo w rodzaju paszkwilów, ale my sami je zamawiamy i za nie płacimy. Czyż można być więcej ślepym wobec tak groźnego niebezpieczeństwa?! A ta ślepota nasza staje się wprost zbrodnią, skoro się nie tylko przeciw temu niebezpieczeństwu nie bronimy, ale trzymając i czytając złe pisma, za obrazę i wyszydzanie wiary płacimy!
Ważne i jakże aktualne przesłanie św. o. Maksymiliana. To, co dzieje się w dzisiejszych mediach niczym nie różni się od pogardy wobec Polaków, sączonej w antynarodowych propagandówkach w latach 20. I 30. Czas więc wyciągnąć z tego naukę.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W Faktach TVN było dziś o 90. urodzinach Fidela Castro, o przemycaniu kłów słoni i o kobiecie uratowanej z powodzi w USA. Redaktorzy nie znaleźli jednak miejsca na wspomnienie wielkiego Polaka, zakonnika, świętego, który 75 lat temu dobrowolnie oddał życie za obcego człowieka w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Skąd to przeoczenie? Czyżby chciano przemilczeć fakt, że uroczystości miały rangę państwową i uczestniczyła w nich premier Beata Szydło? A może historia życia św. o. Maksymiliana Kolbe jest dla TVN-u zbyt trudna do przyjęcia? W końcu całe życie walczył z manipulacją mediów, z masonerią i z lewicową demoralizacją.
Dzisiejsze uroczystości w Auschwitz, poprzedzone pieszą pielgrzymką kilkuset osób, miały wyjątkowy charakter. Nareszcie nadano im rangę państwową.
Wspomnienie bohaterskiej decyzji św. o. Maksymiliana każe spojrzeć wnikliwiej na całe jego życie. Dzieła, które podejmował pokazują jednoznacznie, że oddał się bez reszty krzewieniu dobra i zdecydowanej walce ze złem. W przyszłym roku mija sto lat istnienia Rycerstwa Niepokalanej, które o. Kolbe stworzył jako oręż do walki z masonerią.
W roku 1917, podczas gdy I wojna trawiła świat, masoneria zawzięcie zwalczała Kościół. Wolnomularze, obchodzący wówczas 200-lecie istnienia, zapowiadali że działalność masonerii wkracza w „trzeci etap”, którego celem jest ostateczna rozprawa z Kościołem katolickim i stworzenie nowego, międzynarodowego społeczeństwa. Mówiono o uruchomieniu nowego programu, mającego zniszczyć Kościół – nie dysputą i argumentacją, lecz konsekwentnym psuciem obyczajów. W październiku 1917 r. ulicami Rzymu przeszła masońska demonstracja, będąca parodią katolickiej procesji. Rozdawano ulotki z napisem: „Szatan będzie rządził w Watykanie, a papież będzie jego gwardią szwajcarską”. Młody franciszkanin - o. Maksymilian – przebywający na studiach w Rzymie, widział to na własne oczy. Wstrząśnięty tymi wydarzeniami postanowił stworzyć organizację, która da temu duchowy odpór.
16 października 1917 r. powołał siedmioosobową grupę „Militia Immaculatae” - Rycerstwo Niepokalanej. Członkowie stowarzyszenia, oddając się całkowicie w służbę Niepokalanej, ruszyli do walki z masonerią. Po powrocie do Polski o. Maksymilian stworzył Niepokalanów – przyklasztorne wydawnictwo, które za pomocą najnowocześniejszych środków przekazu, miało budzić uśpione umysły, informować, edukować i formować – duchowo, obywatelsko, patriotycznie. Św. Maksymilian nie poprzestał na działaniach w Polsce. Z czasem założył drugi Niepokalanów w Japonii, a jego dzieło rozrastało się na cały świat i rośnie w siłę do dziś. Rycerstwo Niepokalanej gromadzi ludzi w 46 krajach na pięciu kontynentach. „Rycerz Niepokalanej ” ukazuje się w ponad 20 językach.
Ojciec Maksymilian doskonale rozumiał zagrożenia, jakie czyhały na Polaków w II RP. Podkreślał, że „jeśli nie będziemy mieli mediów katolickich, będziemy mieli puste kościoły”. Stworzył więc pod Warszawą potężny koncern medialny, którego świetności dziś nie jest w stanie powtórzyć żadne wydawnictwo. W szczytowym okresie działalności franciszkanie wydawali w Niepokalanowie kilka miesięczników. „Rycerz Niepokalanej” miał 1 mln egzemplarzy nakładu. „Mały Dziennik” – najbardziej popularna gazeta codzienna w latach 30. XX w. miała nakład 300 tys. egzemplarzy.
Franciszkanin z Niepokalanowa nie przebierał w słowach, gdy widział ospałość i bierność intelektualną swoich rodaków. Podczas jednego ze zjazdów katolików zdecydowanie i dosadnie budził uśpione umysły Polaków i jednoznacznie wskazywał jak należy traktować antykatolickie i kłamliwe media:
Cóż powiedzieć o narodzie, który płaci za własne poniżenie? Nie znajduję na to nazwy! A ta hańba ciąży na katolikach, obrażanych ciągle przez tysiące dzienników. Te pisma, które katolików bezwstydnie wyszydzają, drukuje się dla nas, katolików! Nie posyła się ich jednakże anonimowo w rodzaju paszkwilów, ale my sami je zamawiamy i za nie płacimy. Czyż można być więcej ślepym wobec tak groźnego niebezpieczeństwa?! A ta ślepota nasza staje się wprost zbrodnią, skoro się nie tylko przeciw temu niebezpieczeństwu nie bronimy, ale trzymając i czytając złe pisma, za obrazę i wyszydzanie wiary płacimy!
Ważne i jakże aktualne przesłanie św. o. Maksymiliana. To, co dzieje się w dzisiejszych mediach niczym nie różni się od pogardy wobec Polaków, sączonej w antynarodowych propagandówkach w latach 20. I 30. Czas więc wyciągnąć z tego naukę.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/304710-symptomatyczne-w-faktach-tvn-ani-slowa-o-75-rocznicy-smierci-sw-o-maksymiliana-zbyt-ostro-wyrazal-sie-o-klamliwych-mediach