Redaktorzy "Wyborczej" MUSIELI mieć pełną ŚWIADOMOŚĆ, że uderzają w Macierewicza hucpą, lipą, czystą kreacją. A mimo to uderzyli

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

To, że „Gazecie Wyborczej” nie jest wszystko jedno, i że zdolna jest do wszystkiego, to wiemy od dawna. I już bardzo rzadko się nie dziwimy.

Teraz jednak zdziwić się wypada. Bo w ostatni weekend gazeta Michnika podeptała najbardziej podstawowe zasady dziennikarstwa.

Chodzi rzecz jasna o artykuł pt. „Tajny agent Macierewicza”, reklamowany jako „śledztwo dziennikarskie >Wyborczej<”, wybity na pierwszej stronie.

W środku historia następująca: „Minister obrony zasiada w radzie fundacji Głos, gdzie prezesem zarządu jest Robert Jerzy Luśnia - wieloletni współpracownik Macierewicza i peerelowskiej bezpieki”.

Zasiada”? Przychodzi, siada obok, rozmawia, radzi? Oczywiście nie zasiada, tylko figuruje w dokumentach. W oczywisty sposób od lat już nieaktualnych. Bo jak sama „Wyborcza” zauważa, „w dokumentach sądowych fundacji po 2004 r. nie widać żadnych jej [czyli fundacji] działań”. Po prostu nie została wyrejestrowana, i formalnie wciąż istnieje, choć nie ma w niej życia. Do tego informacja, że sam Macierewicz po wyjściu na jaw agenturalności Luśni przegonił go z koła Ruchu Katolicko-Narodowego. Ponoć nie przegonił z partii RK-N, ale może dlatego, że RK-N też albo się rozwiązało, albo zasnęło?

Wniosek: Macierewicz zachował się jak trzeba, nie ma żadnego „swojego agenta”.

Wniosek ważniejszy: doświadczeni redaktorzy z Czerskiej musieli mieć pełną świadomość, że publikują w tonie sensacji całkowitą hucpę. To nie jest kwestia oceny, poglądów, różnicy spojrzeń. To jest kwestia podstawowych faktów.

Każdy redaktor już przy pierwszym przejrzeniu tego materiału wie, że tezy, iż Macierewicz świadomie współpracuje z TW komunistycznych służb postawić nie można. Nawet jak się bardzo chce. A „Wyborcza” taki zarzut - w tytule i oprawie tekstu - wyraźnie postawiła.

I to jest nowa (anty)jakość: publikacja całkowitej hucpy, co do której ma się pełną świadomość, że to lipa. Bo teza zaprezentowana w tytule została obalona w samym artykule. Wprost, bezdyskusyjnie.

To już nie dziennikarstwo. To po prostu propaganda.

Zapamiętajmy ten moment. Pamiętajmy o nim, gdy znów zaczną kogokolwiek pouczać.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych