„Trójka” wymaga reformy. Jej obecne oblicze jest jakby przedłużeniem pomysłu na to radio z czasów stanu wojennego
— pisze Ryszard Makowski w swoim felietonie na łamach Stefczyk.info.
Wtedy to postanowiono dotrzeć do młodzieży za pomocą muzyki rockowej. Dano szansę nowym zespołom, a ich promocją zajmowała się właśnie „Trójka”. Szczęście sprzyjało ówczesnym dygnitarzom partyjnym, bo pojawiło się bardzo dużo dobrych grup muzycznych, a Marek Niedźwiecki potrafił stworzyć kultową „Listę przebojów”. Politycznie oczywiście stacja była niezwykle poprawna
— czytamy w felietonie publicysty „wSieci”.
Niestety ta wpojona poprawność polityczna stała się gorsetem dla „Trójki” po 1989 roku. Dziennikarze pracujący tam od lat, mając swoje nawyki, swoje poglądy (nie kolidujące z ideami komuny), pomimo ewidentnego talentu do uprawiania zawodu, nie zawsze potrafili się znaleźć w wolnej Polsce. Lewacka część mózgu nie dawała im możliwości ogarnięcia całokształtu
— dodaje.
Makowski przypomina też słynną akcję „Orzeł może”, której współorganizatorem była właśnie radiowa Trójka.
Kompletna katastrofa z orłem z czekolady, z różową flagą i z prezydentem Komorowskim jako patronem „bida happeningu”. Większego włażenia w łaski władzy chyba nie można zainscenizować. (…) Aby zrobić renowację „Trójki” nie można się bać zdecydowanych zmian personalnych. I to bez względu na protesty całej kodowskiej hałastry wspieranej przez „Gazetę Wyborczą”.
— pisze Makowski.
Mly/Stefczyk.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/286905-makowski-na-stefczykinfo-aby-zrobic-renowacje-trojki-nie-mozna-sie-bac-zdecydowanych-zmian-personalnych