Sejm zamyka się na media? Karczewski: Trzeba ucywilizować pracę dziennikarzy na Wiejskiej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sejm.gov.pl
Fot. sejm.gov.pl

Dziennikarze mają zostać przeniesieni do pomieszczeń oddalonych od sali obrad Sejmu - donosi „Rzeczpospolita”. Według dziennika, marszałek Kuchciński chce ulokować przedstawicieli redakcji w tzw. „stopce”, czyli w pomieszczeniach zajmowanych obecnie przez Straż Marszałkowską. Dostaną tam miejsce do pracy i nową salę służącą do nagrywania polityków. Oznacza to, że nie będą mogli swobodnie poruszać się po korytarzach Sejmu. Będą przy tym skazani na nagrywanie tylko tych posłów, którzy się do nich pofatygują.

Jak przypomina „Rzeczpospolita”, w styczniu weszło w życie zarządzenie, które zamknęło sejmowe kuluary dla wszystkich dziennikarzy. Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia zagrodzono wejścia do korytarza, przy którym znajdują się gabinety marszałka Kuchcińskiego i jego zastępców, co uniemożliwiło dziennikarzom czatować na polityków wychodzących z obrad Konwentu Seniorów. Według „Rz” niebawem pojawi się zmiana tzw. zarządzenia wstępowego, regulującego poruszanie się po Sejmie.

Projekt zakłada, że dziennikarze będą mogli przebywać w Sejmie w godz. 7.30–21, a w przypadku nocnych obrad do godziny po ich zakończeniu. Będą mogli utrwalać dźwięk i obraz tylko w dwóch miejscach: w sali konferencji prasowych i na stanowiskach niedaleko galerii nad salą obrad

— pisze „Rz”.

Politycy PiS nieoficjalnie o pracach nad projektem, ale marszałek Senatu Stanisław Karczewski nie potwierdza, że trafiło do jego akceptacji. Przyznaje, że rozmawia z Kuchcińskim o zmianach dotyczących mediów i że w ostatnim czasie przybyło ekip telewizyjnych, które prześcigają się w łapaniu ciekawych ujęć.

Bieganie z kamerami jest niebezpieczne. Zdarzało się, że kamerzysta się przewrócił albo uderzył kogoś w głowę. Dobrym kierunkiem jest więc ucywilizowanie zasad poruszania się dziennikarzy i odbywania rozmów z politykami, którzy sobie tego życzą. Obecnie często są zaskakiwani

– mówi „Rzeczpospolitej” Karczewski. Dodaje, że w większości parlamentów, które odwiedzał, dziennikarzy obowiązują bardziej restrykcyjne zasady.

Posłanka PO i była dziennikarka Iwona Śledzińska-Katarasińska podejrzewa, że plany PiS wynikają z uprzedzeń prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który „nie znosi, gdy jest zaczepiany na korytarzu”.

mall / Rzeczpospolita

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych