Prezes TVP szerzej przedstawia rozmowę z Piotrem Kraśką, którą określa jako „naprawdę sympatyczną”.
Piotrowi Kraśce właśnie rodziło się trzecie dziecko. Też zostałem po czterdziestce ojcem trzeciego dziecka Zgodziliśmy się, że ojcostwo w tym wieku jest wspaniałym wyzwaniem, a szczęście smakuje wtedy bardzo dojrzale. Więc rozstanie z telewizją miało w jego przypadku nawet dobre strony
— zauważa.
Jak relacjonuje, wielu dyrektorów regionalnych było mu wdzięcznych za rozstanie z klasą.
Poprzednio, gdy ich ktoś wyrzucał, tylko faksy wypluwały wypowiedzenia.(…) Z kim mogę, spotykam się w cztery oczy. Wszystko za porozumieniem stron, z odprawami. Przypomnę, że w przeszłości wybitnych, prawicowych dziennikarzy wyrzucano jak worki kartofli
— podkreśla Kurski.
Odnosi się również do wymierzonych w niego prowokacji, np. do zapowiedzi, że Roman Giertych pojawi się na antenie TVP Info i ujawni rzekomo kompromitujące Kurskiego dokumenty.
Chciał mnie sprowokować, bym zdjął program. Okazało się, że blefował. Jego chwyty są tanie i proste do rozszyfrowania
— opowiada.
Jak zaznacza, to samo robił Tomasz Lis.
Wypisywał na Twitterze obraźliwe rzeczy pod adresem władz telewizji, choć w kontrakcie miał zakaz jakichkolwiek publicznych wypowiedzi. A do tego łamał parytety, zapraszał do programu prawie wyłącznie przedstawicieli antypisowskiej opcji. Gdybym go wyrzucił, mógłby się nadymać i robić z siebie ofiarę PiS. A tak będzie żył z piętnem człowieka, którego wyrzuciła Platforma Obywatelska. To nominat PO, Janusz Daszczyński uznał, że program Lisa nie spełnia reguł Telewizji publicznej. To dla Lisa najgorsza kara
— ocenia Kurski w rozmowie z Agnieszką Niesłuchowską i Dariuszem Grzędzińskim.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezes TVP szerzej przedstawia rozmowę z Piotrem Kraśką, którą określa jako „naprawdę sympatyczną”.
Piotrowi Kraśce właśnie rodziło się trzecie dziecko. Też zostałem po czterdziestce ojcem trzeciego dziecka Zgodziliśmy się, że ojcostwo w tym wieku jest wspaniałym wyzwaniem, a szczęście smakuje wtedy bardzo dojrzale. Więc rozstanie z telewizją miało w jego przypadku nawet dobre strony
— zauważa.
Jak relacjonuje, wielu dyrektorów regionalnych było mu wdzięcznych za rozstanie z klasą.
Poprzednio, gdy ich ktoś wyrzucał, tylko faksy wypluwały wypowiedzenia.(…) Z kim mogę, spotykam się w cztery oczy. Wszystko za porozumieniem stron, z odprawami. Przypomnę, że w przeszłości wybitnych, prawicowych dziennikarzy wyrzucano jak worki kartofli
— podkreśla Kurski.
Odnosi się również do wymierzonych w niego prowokacji, np. do zapowiedzi, że Roman Giertych pojawi się na antenie TVP Info i ujawni rzekomo kompromitujące Kurskiego dokumenty.
Chciał mnie sprowokować, bym zdjął program. Okazało się, że blefował. Jego chwyty są tanie i proste do rozszyfrowania
— opowiada.
Jak zaznacza, to samo robił Tomasz Lis.
Wypisywał na Twitterze obraźliwe rzeczy pod adresem władz telewizji, choć w kontrakcie miał zakaz jakichkolwiek publicznych wypowiedzi. A do tego łamał parytety, zapraszał do programu prawie wyłącznie przedstawicieli antypisowskiej opcji. Gdybym go wyrzucił, mógłby się nadymać i robić z siebie ofiarę PiS. A tak będzie żył z piętnem człowieka, którego wyrzuciła Platforma Obywatelska. To nominat PO, Janusz Daszczyński uznał, że program Lisa nie spełnia reguł Telewizji publicznej. To dla Lisa najgorsza kara
— ocenia Kurski w rozmowie z Agnieszką Niesłuchowską i Dariuszem Grzędzińskim.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/285030-kurski-ujawnia-okolicznosci-zmian-w-tvp-jak-odeszli-tadla-lis-krasko-rozstania-nastapily-aksamitnie-w-przeszlosci-wybitnych-prawicowych-dziennikarzy-wyrzucano-jak-worki-kartofli?strona=2