Mietkowski z radia, Sufin do TVP. Kłopot prawicy z publicznymi mediami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Julita Szewczyk
Fot. Julita Szewczyk

Oczywiście władze publicznego radia „z misją” mogą się nie oglądać na słupki słuchalności. Ale jeśli spadnie ona radykalnie, wyjdą na kogoś, kto nie dość, że zagarnął narzędzie, to od razu je popsuł. Wiedzą to zresztą same, nie chcą tego i dlatego kolejna kandydatka na szefową Trójki jest znowu dziennikarką centrystką. Problem w tym, czy znowu nie padnie ofiarą z jednej strony histerycznego oporu części zespołu, z drugiej presji odgórnej.

Innego typu kłopot ma prezes TVP Jacek Kurski, który w stopniu większym niż Stanisławczyk próbuje posuwać się środkiem drogi i godzić różne wrażliwości. Czasem nawet ze sporą skłonnością otwarcia się na wrażliwość liberalną – że wspomnę o przekazaniu Mateuszowi Matyszkowiczowi programów kulturalnych na czele z Pegazem.

Zarazem pewne segmenty telewizji oddano ludziom, których zadaniem jest wyrażanie w większym stopniu niż wcześniej poglądów o racji prawicy. Takim poligonem stało się zwłaszcza 24-godzinne TVP Info. I to ono jest widownią pierwszego sporu wewnętrznego.

Zdymisjonowany ze stanowiska szefa publicystyki TVP Info został Michał Rachoń, niedawny dziennikarz Republiki, który zwłaszcza programy poświęcone sprawie „Bolka” zmienił – stykałem się z takimi zarzutami także ze strony twardych prawicowców – w wewnętrzne narady wielobarwnego skądinąd obozu prolustracyjnego. Skądinąd pozostaje on nadal twarzą tych programów. I w ostatniej chwili zdążył wstawić siebie w miejsce przezroczystego Krzysztofa Ziemca jako prowadzącego cotygodniowy niedzielny program z politykami.

Mimo to środowisko „Gazety Polskiej” traktuje tę dymisję jako kamień obrazy. Podobnie jak mianowanie przez prezesa Kurskiego nowego kierownika telewizyjnego portalu internetowego. Został nim Kuba Sufin, który pełnił kiedyś podobną funkcję w TVN.

To wystarczyło aby Jerzy Targalski zaczął przestrzegać przed rządami w telewizji ubekistanu. Ulegać mu mają Sufin, szef TAI Mariusz Pilis, a wreszcie i sam Kurski. Może bardziej niż sam spór (prawica ma prawo reagować na TVN jako kuźnię kadr alergicznie), zszokował mnie język. To przypomina język propagandy komunistycznej – z tezą o zaostrzaniu się walki klasowej w miarę postępów socjalizmu. Wojujemy już nie tylko z całym światem zewnętrznym, ale i z własnymi odstępcami.

Mam nadzieję, że takiemu szantażowi Kurski nie będzie ulegał, zresztą nominacja Dawida Wildsteina na szefa publicystyki w TVP Info to krok w dobrą stronę. Nazwisko podrażni opozycję, ale to człowiek otwarty i politycznie i kulturowo.

Z drugiej strony Kurski jest skazany na kompromisy z obozem prawicowych jastrzębi. Został wszak mianowany tylko na pół roku. Kto powiedział, że po jego czasach nie nastąpi następny etap rewolucji?

Ja skądinąd współczuję i jemu, i prezes Stanisławczyk. W nieprzyjemnych, obrośniętych rozmaitymi układami i koteriami instytucjach muszą się czuć jak w oblężonych twierdzach.

Zarazem są poddawani gigantycznym naciskom politycznym. Dla ludzi PiS powody do telefonów z unterwencjami są najróżniejsze. Tu kogoś nie pokazano jak trzeba. Tu znalazł się w audycji nie ten co trzeba. A tu reporter był zbyt napastliwy wobec pana posła lub nie daj Boże pana ministra. Ten dworski model nie sprzyja szerszym koncepcjom. Ale zastanówmy się nad tym raz jeszcze. To są media publiczne, w teorii powinny uwzględniać wrażliwość różnych grup Polaków.

Ale nawet jeśli takie skrupuły odrzucimy, przyjmiemy, że jesteśmy na wojnie – ja coraz częściej sam tak myślę, zwłaszcza od kiedy zobaczyłem swoje nazwisko na liście dziennikarzy inwigilowanych przez ekipę PO. Nawet jeśli, to wojna też ma swoje prawa. Można ją prowadzić w różny sposób. Na początku „Przeminęło z wiatrem” Rett Butler pyta krewkich, honorowych południowców, ile mają armat, a ile przemysłu, który mógłby je produkować. Bez tego wojny nie wygracie, przestrzega.

Przyjęcie sterowności politycznej jako jedynego kryterium doboru kadr w mediach jest nie tylko demoralizujące. Jest także przeciwskuteczne. Potrzebni są ludzie umiejący coś zrobić. I ludzie umiejący pozyskiwać różne środowiska, przemawiający ich językiem. Jeśli sądzicie, że możecie wygrać wyłącznie dzięki gorliwcom, to serdecznie wam już u startu współczuję.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych