„Także niemieckie media nie są perfekcyjne” - twierdzi przewodnicząca rady nadzorczej największej w Niemczech stacji radiowo-telewizyjnej WDR. Dodaje jednak, że są one „stosunkowo wolne” od wpływu władzy państwowej – informuje niemiecki portal „Deutsche Welle”.
Ruth Hieronymi skierowała swoje słowa do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Przypomnijmy: Ziobro napisał list do komisarza UE Günthera Öttingera, który domagał się, by Bruksela objęła Polskę nadzorem.
Nie mam Pańskiego tupetu, żeby pouczać Niemców
—grzmiał Ziobro w liście. Oraz przypomniał Öttingerowi jak funkcjonują publiczne media w Niemczech.
W Pańskim ojczystym kraju, w Niemczech, funkcjonuje powiedzenie: »cuius regio – eius radio«, a więc »czyja władza– tego radio«. Sprowadza się do prostej zasady, że szefów publicznych rozgłośni i telewizji wyznaczają politycy sprawujący aktualnie władzę. Ustawa o mediach, nad którą pracuje polski rząd, przewiduje znacznie bardziej demokratyczne rozwiązania. Zakłada, że Radę Narodową Mediów będą wybierać prezydent i obie izby parlamentu
—napisał minister sprawiedliwości do unijnego komisarza. Według „Deutsche Welle” listem zainteresowała się szefowa rady nadzorczej WDR i była europosłanka. Według niej rady nadzorcze (Rundfunkrat -red.) czuwają w Niemczech nad przestrzeganiem przez media publiczne ich zadań.
A ich podstawowym zadaniem jest, mówiąc najprościej, zaspokojenie potrzeb informacyjnych, doradczych, edukacyjnych i rozrywkowych społeczeństwa. Publiczne radio i telewizja mają przy tym dotrzeć do możliwie wielu grup odbiorców uwzględniając jednocześnie różnorodność panującą w kraju – polityczną, społeczną i kulturową
—cytuje „Deutsche Welle’” Hieronymi. Jej zdaniem oznacza to, że media w Niemczech są stosunkowo wolne od wpływu władzy. Stosunkowo, bowiem wszystko nie jest aż tak różowe jak mogłoby się wydawać.
Jak przypomina „Deutsche Welle” Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał w ubiegłym roku, że skład rady nadzorczej drugiego programu niemieckiej telewizji publicznej ZDF nie jest zgodny z Konstytucją.
W skład rad nadzorczych mediów publicznych – według „DW” - wchodzą przedstawiciele rządów krajów związkowych, partii politycznych, związków zawodowych, kościołów i społeczeństwa obywatelskiego. Każda rada nadzorcza ma reprezentować przekrój społeczeństwa.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Także niemieckie media nie są perfekcyjne” - twierdzi przewodnicząca rady nadzorczej największej w Niemczech stacji radiowo-telewizyjnej WDR. Dodaje jednak, że są one „stosunkowo wolne” od wpływu władzy państwowej – informuje niemiecki portal „Deutsche Welle”.
Ruth Hieronymi skierowała swoje słowa do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Przypomnijmy: Ziobro napisał list do komisarza UE Günthera Öttingera, który domagał się, by Bruksela objęła Polskę nadzorem.
Nie mam Pańskiego tupetu, żeby pouczać Niemców
—grzmiał Ziobro w liście. Oraz przypomniał Öttingerowi jak funkcjonują publiczne media w Niemczech.
W Pańskim ojczystym kraju, w Niemczech, funkcjonuje powiedzenie: »cuius regio – eius radio«, a więc »czyja władza– tego radio«. Sprowadza się do prostej zasady, że szefów publicznych rozgłośni i telewizji wyznaczają politycy sprawujący aktualnie władzę. Ustawa o mediach, nad którą pracuje polski rząd, przewiduje znacznie bardziej demokratyczne rozwiązania. Zakłada, że Radę Narodową Mediów będą wybierać prezydent i obie izby parlamentu
—napisał minister sprawiedliwości do unijnego komisarza. Według „Deutsche Welle” listem zainteresowała się szefowa rady nadzorczej WDR i była europosłanka. Według niej rady nadzorcze (Rundfunkrat -red.) czuwają w Niemczech nad przestrzeganiem przez media publiczne ich zadań.
A ich podstawowym zadaniem jest, mówiąc najprościej, zaspokojenie potrzeb informacyjnych, doradczych, edukacyjnych i rozrywkowych społeczeństwa. Publiczne radio i telewizja mają przy tym dotrzeć do możliwie wielu grup odbiorców uwzględniając jednocześnie różnorodność panującą w kraju – polityczną, społeczną i kulturową
—cytuje „Deutsche Welle’” Hieronymi. Jej zdaniem oznacza to, że media w Niemczech są stosunkowo wolne od wpływu władzy. Stosunkowo, bowiem wszystko nie jest aż tak różowe jak mogłoby się wydawać.
Jak przypomina „Deutsche Welle” Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał w ubiegłym roku, że skład rady nadzorczej drugiego programu niemieckiej telewizji publicznej ZDF nie jest zgodny z Konstytucją.
W skład rad nadzorczych mediów publicznych – według „DW” - wchodzą przedstawiciele rządów krajów związkowych, partii politycznych, związków zawodowych, kościołów i społeczeństwa obywatelskiego. Każda rada nadzorcza ma reprezentować przekrój społeczeństwa.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/277914-szefowa-rady-nadzorczej-niemieckiej-telewizji-publicznej-odpowiada-ziobrze-media-w-rfn-sa-stosunkowo-wolne-od-wplywu-wladzy-panstwowej?strona=1