Media niesłusznie nazwały nasze działania akcją protestacyjną. To, co robimy, to jedynie akcja specjalna, czy jak kto woli antenowa. Chcemy w jak najbardziej wyraźny sposób zwrócić uwagę na problem
– mówi w rozmowie z Newsweekiem Kamil Dąbrowa - szef radiowej „Jedynki”, tłumacząc się z akcji protestacyjnej na antenie Polskiego Radia, do której wykorzystano hymn narodowy. W odpowiedzi na przyjęcie przez parlament ustawy medialnej, w programie I PR co godzinę grany jest „Mazurek Dąbrowskiego” i „Oda do radości”.
Wybór padł na Hymn RP, bo jest w sercu każdego Polaka, natomiast kantata z Ody, dla mnie ważna, bo to hymn Unii Europejskiej, przypomina, że instytucje europejskie takie jak Europejska Unia Nadawców, Reporterzy bez Granic, Europejskie Stowarzyszenie Dziennikarzy - zwróciły uwagę na to, co się dzieje z mediami publicznymi w Polsce
– powiedział.
Dąbrowa nie ma sobie nic do zarzucenia, jako szef radia. Podkreśla pluralizm jaki panował w stacji za jego czasów.
Faktycznie w „Jedynce” były różne narracje - prawicowa, lewicowa, liberalna, neoliberalna, teraz pluralizm mediów zastąpiony zostanie jedną „narracją”
– mówi i opowiada o ewentualnym wyjściu ludzi na ulice w obronie jego posady.
Nie wiem, czy wyjdą ludzie na ulice, ale tego nie wykluczam. Wprawdzie nie używam FB, ale wiem, że KOD już stanął po naszej stronie. Wiem, że inne media przyłączają się do naszej akcji. Ale ja nie chce nikogo namawiać, bo wyszedłbym ze swojej roli
– twierdzi Dąbrowa.
Szef radiowej „Jedynki” zapowiada, że jeżeli za swoje zachowanie otrzyma tytuł „Hieny roku”, to z chęcią go przyjmie.
Dostałem też maila, że już teraz zasłużyłem na przyznawaną w grudniu hienę roku. Choć przecież dopiero, co dostał ją Tomasz Lis. To chyba paranoja prawicowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Im się wydaje, że tylko oni mogą grać hymn, a ‘Mazurek Dąbrowskiego’ na antenie radiowej ‘Jedynki’ kogoś obraża. Zresztą z ogromną przyjemnością odbiorę hienę roku za granie hymnu Polski
– powiedział.
Dąbrowa odniósł się też do publikacji wPolityce.pl.
Z tego, co wiem, od akcji odciął się jedynie publicysta „Jedynki” Marek Mądrzejewski w rozmowie z Cezarym Gmyzem. Ma do tego prawo. Ja o akcji poinformowałem w środę zarówno zarząd jak i kolegium redakcyjne. Dostałem ich pełne wsparcie
Mly/newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/276879-kamil-dabrowa-tlumaczy-sie-z-antyrzadowego-protestu-na-antenie-jedynki-i-zapowiada-nie-wiem-czy-wyjda-ludzie-na-ulice-ale-tego-nie-wykluczam?fbclid=IwAR1PDU5pfd6VaN3OobFSeo5SwJsiAgbaKXviwBFQOwWcj25MGYgJ5Ody5gw