Czy to najbardziej kuriozalny tekst kończącego się roku? Żałosna publikacja "GW" o "niemieckiej gazecie bojkotującej PIS-owską Polskę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Wygląda na to, że dzisiejsza prasa przyniosła nam murowanego faworyta do tytułu najbardziej żałosnego artykułu roku 2015-go.

Oto niezrównana „Gazeta Wyborcza” zamieściła korespondencję z Niemiec autorstwa Bartosza T. Wielińskiego pt. „Niemiecka gazeta bojkotuje PIS-owską Polskę”.

Już w tym tytule zawiera się wszystko: zaślepiająca nienawiść do Polski rządzonej przez nie-swoich, kult zagranicy (niemiecka gazeta mierzy się z całym państwem), mikromania.

Dalej jest tylko lepiej. O co chodzi? Wieliński tak wprowadza nas w ten dramat:

Czytelnicy niemieckiej gazety nie będą już jeździć na wycieczki do Wrocławia. Z powodu sytuacji politycznej w Polsce.

Prenumeratorzy i czytelnicy „Nürnberger Zeitung”, lokalnej gazety ukazującej się w Norymberdze, raz na dwa lata mogli pojechać na organizowaną pod patronatem gazety wycieczkę do Polski. Byli m.in. w Krakowie, mieście partnerskim Norymbergi, czy w Gdańsku.

W tym roku wyjechać miało - podaje korespondent - 30 czytelników „Nürnberger Zeitung”. Do Wrocławia, na cztery dni:

W programie było zwiedzanie zabytków, rejs po Odrze, opera „Carmen” na wrocławskim stadionie.

Niestety, płacze „Wyborcza”, nie pojadą:

Magdalena Bopp, współwłaścicielka biura, przygotowywała już program, gdy na początku grudnia zadzwonił pracownik z marketingu „Nürnberger Zeitung” i powiedział, że wycieczki nie będzie. - Usłyszałam, że zrywają z nami współpracę. Jako powód podali sytuację polityczną w Polsce, a w szczególności to, jak polskie władze traktują uchodźców.

To o tyle dziwne, że w Polsce nie ma uchodźców, więc nie można ich źle traktować. Ale co tam, w tej wojnie fakty się nie liczą.

Biuro marketingu „Nürnberger Zeitung” poinformowało też o sprawie „Nürnberger Zeitung”:

Z dopiskiem, że „Nürnberger Zeitung” i jej wydawca „uznają za ważne, by po wydarzeniach ostatnich miesięcy nie przechodzić do porządku dziennego nad tym, co się dzieje w Polsce”.

Magdalena Bopp, współwłaścicielka biura, otrzymała z kolei inny, dramatyczny dopisek:

Będziemy wdzięczni, jeśli przekaże pani tę wiadomość odpowiednim władzom państwowym.

Dziwne, że gazeta w komunikacji z polskimi władzami wyręcza się właścicielką biura podróży. Nie mogą poprosić niemieckich mediów w Polsce? A tak, te media od dawna głoszą, co myślą o obozie naprawy Rzeczypospolitej…

Pani Bopp zareagowała. napisała do naczelnego „Nürnberger Zeitung”, by przemyślał decyzję, „by nie przenosił wielkiej polityki na kontakty między zwykłymi ludźmi, by nie dolewał oliwy do ognia”.

Nürnberger Zeitung” pozostała jednak nieugięta. Pani Bopp dostała kolejnego, dramatycznego maila:

z informacją, że czytelnicy gazety znają sytuację w Polsce i raczej nie pojechaliby na wycieczkę do Wrocławia. Dlatego gazeta nie będzie jej organizować, bo na tym tylko straci.

A więc między wierszami zawarto i prawdę: że niemiecka gazeta nie tyle poświęca się, co nie chce się poświęcać, bojąc się strat finansowych.

I kolejny dramatyczny dopisek:

Mamy nadzieję, że z wyjazdów do Polski nie będziemy musieli rezygnować na zawsze”.

O Boże, prosimy, nie rezygnujcie, redakcjo „Nürnberger Zeitung”, na zawsze! Może jakaś pikieta błagalna Was przekona?

Froben Schulz, szef Towarzystwa Niemiecko-Polskiego z Frankonii, komentuje dla „Wyborczej”:

To, co zrobiła ta gazeta, na pewno nie pomoże polskiej opozycji. Od Niemców Polacy oczekują wsparcia i zaangażowania, a nie bojkotu.

Jak „Nürnberger Zeitung” ma wspierać, skoro nie może na tym zarobić? Może jakaś dotacja z którego z platformerskich samorządów coś pomoże? Może tak życzliwe niemieckiemu dziedzictwu władze Wrocławia nie pożałują?

No cóż, fakt, że walka z demokratycznie wybranymi władzami Rzeczypospolitej skłania „Wyborczą” do autopastiszu, napawa nas optymizmem. Tylko idioci mogą potraktować tę kiczowatą kreację serio.

A czytelnicy „Nürnberger Zeitung” z pewnością się cieszą. Najmłodsze niemieckie pokolenie może teraz porozmawiać z najstarszym niemieckim pokoleniem o niemieckiej misji cywilizacyjnej na dzikim wschodzie. Metody inne, ale postawa właściwie identyczna.

Kleb


Noworoczne wydanie „wSieci” już w kioskach! Temat tygodnia - Medialny zamach stanu – na łamach tygodnika odsłaniamy kulisy ataku TVP na rząd i prezydenta.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży od 28 grudnia br., teraz także w formie e-wydania. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych