**Kto wygra to starcie? - to pytanie pada po obu stronach polskiego sporu. Sympatycy obu obozów z uwagą obserwują frekwencję na marszach, śledzą kolejne odsłony konfliktu, analizują stosowane techniki.
Ciekawy punkt widzenia prezentuje w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” Jacek Żakowski.
Publicysta tygodnika „Polityka” podkreśla, że jest dumny z sobotnich demonstracji, których skala „imponuje”. Zauważa jednocześnie, że gdyby wybory odbyły się w najbliższych dniach, to ponownie wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość. I mogłoby dalej rządzić, nawet jeśli nie samodzielnie, to wspólnie z Pawłem Kukizem. Dlatego, że „przesunięcia wyborczych preferencji dokonują się głównie w ramach zasadniczego podziału” na obozy:
„Proporcje między wielkimi obozami są trwałe. Mniej więcej po połowie, ze wskazaniem na nie-PiS. Ale nieusuwalne podziały w nie-PiS niwelują wyborczą przewagę po przeliczeniu głosów na mandaty w parlamencie.
Żakowski szkicuje „długą drogę” przed - jak to określa - „nie-PiS”: może kilka miesięcy (jeżeli obóz PiS pęknie), może być kilka lat, ale może też kilka kadencji.
Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że linia frontu politycznego jest dla partii Jarosława Kaczyńskiego bardzo korzystna:
Jeśli nie-PiS chce odsunąć PiS, musi przesunąć polityczny front, by zmienić proporcje między PiS a nie-PiS. By front się przesunął, część nie-PiS musi stworzyć wiarygodną ofertę dla części wyborców PiS, których sama demokracja mało interesuje, państwo prawa nie elektryzuje, nie rusza krytyka płynąca od wybitnych osób tu i na Zachodzie.
Demokracja, by wygrać i przetrwać, musi mieć ludzką twarz. Tu niestety jest regres. Przed wyborami PO zaczęła mówić bardziej socjalnym językiem. To ją podratowało. Nowy język dał sukces Razem i prawie uratował ZL. Teraz znikł. Jedyną słyszalną odpowiedzią na bałamutną troskę PiS o „słabszych”, „zwykłego Polaka” i „interes Polski” jest wyrażana przez ludzi, „którym się udało”, troska nie-PiS o „państwo prawa”, „budżet”, „wizerunek Polski”.
Zdaniem Żakowskiego, jeśli taki podział się utrzyma i utrwali, „Kaczyński będzie >królem Polski< dożywotnio”, tak jak jest „królem Węgier” Wiktor Orban. I to bez względu na to, jak liczne będą demonstracje KOD.
Wyjątkowo podzielamy opinię red. Żakowskiego w części dotyczącej przyszłości.
Pat
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/275812-zakowski-kaczynski-moze-byc-krolem-polski-dozywotnio-i-to-bez-wzgledu-na-to-jak-liczne-beda-demonstracje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.