Tomasz Lis uwielbia mówić o standardach dziennikarskich, a jego portal bierze pieniądze za… ukrywanie mobbingu w Narodowym Centrum Kultury. Dlaczego zdjęto materiał śledczy?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. freeimages.com
fot. freeimages.com

Ponad 120 tys. zł trafiło do dziennikarzy Tomasza Lisa po usunięciu z portalu NaTemat.pl artykułu opisującego prześladowanie pracownic w Narodowym Centrum Kultury - pisze Gazeta Finansowa.

Na portalu gf24.pl czytamy:

Tuż po usunięciu artykułu Mariusza Gierszewskiego „Nazywał je ladies. Zarzuty o mobbing w Narodowym Centrum Kultury” opisującego dramat pracownic tej instytucji, Narodowe Centrum Kultury wynajęło za 61,5 tys. zł firmę, do której należy portal NaTemat.pl Tomasza Lisa do przeprowadzenia dwóch debat. Tomasz Machała został ich prowadzącym

— pisze gf24.pl.

Zarzuty odpiera redaktor naczelny naTemat.pl.

W Narodowym Centrum Kultury nie stwierdzono przypadków mobbingu. (…) NaTemat nie mogło ukrywać czegoś, czego nie było. Owszem, panie A C-P oraz MG zarzucały mobbing w NCK. Powiadomiły prokuraturę, ta nie znalazła dowodów i umorzyła sprawę. Panie, z tego co jest nam wiadomo, nie wniosły do sądu żadnego pozwu przeciwko NCK. NCK tymczasem pozwało obie panie o pomówienie. Proces trwa

— pisze w oświadczeniu Tomasz Machała. Naczelny portalu dodaje, że to, co opublikowała „GF”, nadaje się na pozew prawny. 

Do sprawy odniósł się autor artykułu Mariusz Gierszewski, który nie jest już dziennikarzem portalu Tomasza Lisa.

Nikt z portalu nie kontaktował się ze mną w tej sprawie. Kiedy odchodziłem z naTemat, redakcja nie miała zastrzeżeń do mojego artykułu. Był on dobrze udokumentowany i napisany po przeprowadzeniu wielu rozmów

— powiedział Gierszewski w rozmowie z dziennik.pl.

źródło: gf24.pl/dziennik.pl/WUj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych