W internecie śmiało pytaj

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

„Śmiało pytaj” – zachęca okienko w Wikipedii. No to pytam, choć raczej nieśmiało, przytłoczona rangą polecających ją uczonych i ciężarem gatunkowym niewzruszonych wymagań.

Wikipedia jaka jest, taka jest, bo każdy może tam coś dopisać, jednak cieszy się zasłużoną sławą, bo te dopiski sprawdzane są przez najtęższe głowy. Może fakt, że korzystał z niej były już właściwie prezydent Komorowski, nie wydaje się najlepszą rekomendacją, zwłaszcza dzisiaj, gdy jeszcze nie możemy ochłonąć po jego berlińskim występie (widział pozytywny związek nazistowskiego oficera polakożercy z powstańcami z AK). Ale jednak korzystają z niej ogromne tłumy ludzi na całym świecie, również w Polsce, ma swoje zasady, a stoją za nią najlepsze nazwiska naukowców, doglądających rzetelności. Sama nieraz korzystałam ze znakomitych opracowań historycznych wybitnych specjalistów w swoich dziedzinach, dla porządku rzucając okiem gdzie indziej do źródeł, ale te właśnie źródła Wikipedia podaje, ułatwiając pracę.

Wielką zaletą encyklopedii internetowej jest ujawniona tzw. „dyskusja”, którą przeprowadzają moderatorzy, przygotowujący ostateczną wersję wpisu encyklopedycznego. Ujawnianie to jest słusznym zabiegiem, skłania do ostrożności w wypowiadaniu się i do powściągania słow. Z kolei dyskusja musi być swobodna, zatem niekiedy idzie może daleko w potocznym pojęciu, pokazuje jednak, jak stanowisko uciera się, by podporządkować wpis ostatecznie wikipedycznym zasadom. Do tych zasad należy bezstronny punkt widzenia i tzw. encyklopedyczność hasła, a więc często konkretnej postaci.

Wikipedia nieźle sobie przy tym radzi z żartownisiami, zablokowując dostęp do zmian w tekstach np. na temat osób tzw. kontrowersyjnych. Przez wiele lat zablokowany był np. dostęp do hasła „Jarosław Kaczyński” czy „Jerzy Targalski”. W dyskusjach padały wtedy pełne bólu słowa, jednak zwyciężał obiektywizm i bezstronny punkt widzenia.

Dość bezstronny. Każdemu się trafia mniejsza a czasem większa wpadka, trafiają się i Wikipedii. Zdumiała mnie np. przed laty „dyskusja” na temat wpisu o śp. prof. Annie Pawełczyńskiej, wielkiej polskiej socjolog, zmarłej akurat rok temu. Wpisu, który we współpracy z nią przygotowałam, a który został uzupełniony przez tzw. administratorów. Należy jednak zauważyć, że dyskusja ta była rzeczywiście do bólu kontradyktoryjna – dwie strony sporu walczyły aż do dna, tj. do próby usunięcia wpisu z encyklopedii.

FRAGMENTY DYSKUSJI I CAŁY FELIETON NA STRONIE SDP.PL. POLECAMY!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych