Pochanke, Kajdanowicz i spółka mogą odetchnąć? Nowi właściciele TVN: "Nie planujemy żadnych redukcji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk

Powiem bardzo szczerze – nie planujemy żadnych redukcji. TVN to dobrze zarządzana firma. Cenimy zaangażowanie i profesjonalizm zespołu, jak i kadry kierowniczej. Prezes Markus Tellenbach i jego ludzie wykonują bardzo solidną pracę

— powiedział Onetowi Joseph NeCastro, dyrektor ds. rozwoju Scripps Networks Interactive.

Wczoraj SNI oficjalnie stała się właścicielem wszystkich stacji pod spod znaku TVN.

Zdaniem NeCastro obecny zarząd i pracownicy TVN mogą czegoś nauczyć nowych właścicieli.

Mają na pewno większe doświadczenie w ewolucji mediów. Sprawnie rozbudowali sieć programów tematycznych. Szybko zaczęli przenosić treści na platformy cyfrowe, na urządzenia mobilne i platformy OTT („On The Top” – transmisja telewizyjna poza tradycyjnymi kanałami dystrybucji, odbierana na urządzeniach pozwalających na dostęp do Internetu – red.). Możemy się od nich wiele nauczyć

— powiedział.

Tego samego zdania jest Jim Samples właściciel Scripps Networks Interactive.

Inwestycje zagraniczne to za każdym razem nowe doświadczenie dla nas. Zaletą telewizji lifestyle’owej jest to, że można ją dostosować do różnych kultur, potrzeb i oczekiwań wielu grup odbiorców

— powiedział Samples.

Przedstawiciele SNI z pewnością zanim kupili akcje TVN, musieli słyszeć o aferze z udziałem twarzy stacji, Kamilem Durczokiem.

Uważam, że zarząd TVN właściwie wybrnął z trudnej sytuacji i podjął zdecydowane kroki. Gdyby takie zdarzenia miały miejsce w naszych strukturach, nie moglibyśmy ich tolerować. Zachowalibyśmy te same standardy

— skomentował sprawę Samples.

Joseph NeCastro twierdzi, że to nie koniec inwestycji SNI w Europie, ale na to potrzebują jeszcze czasu.

Na razie musimy zamknąć formalności związane z przejęciem TVN i skupić się na tym rynku. Okazuje się, że to największa transakcja w mediach w tej części Europy po upadku komunizmu

— podsumowuje.

mly/Onet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych