Wdowa po dziennikarzu Jacku Kalabińskim oskarża kierownictwo „Gazety Wyborczej” o wyrzucenie z pracy jej śmiertelnie chorego na raka męża, aby nie musieć płacić za jego leczenie. Szokującą historię wieloletniego korespondenta „Gazety” w USA przypomina „Super Express”.
Barbara Kalabińska długo milczała. W 2008 r., czyli 10 lat od śmierci męża, zdecydowała się nagłośnić sprawę w liście do „Rzeczpospolitej”. Jacek Kalabiński ciężko zachorował w 1997 r. Od 6 lat pracował jako korespondent „GW” w USA. Po tym, jak zaczął pluć krwią, trafił do szpitala. Na oddziale onkologicznym, gdzie leżał, odwiedził go bawiący w Waszyngtonie redaktor naczelny Adam Michnik.
Miał okazję na własne oczy zobaczyć, jak ciężki jest stan Jacka. Michnik, żegnając się ze mną przy szpitalnej windzie, powiedział: >jesteś dzielna, dasz sobie radę<. Znaczenie słów Michnika zrozumiałam kilka miesięcy później
— pisze Barbara Kalabińska.
„Super Express” publikuje zapis rozmowy, jaką Jacek Kalabiński odbył z zastępcą redaktora naczelnego „GW” - Heleną Łuczywo. Według wdowy brzmiała ona następująco:
Helena Łuczywo:
Jak się czujesz?
Jacek Kalabiński:
Lepiej. Właśnie szykuję się wrócić do pisania.
Helena Łuczywo:
Nie musisz. Właśnie dyskutowaliśmy tu w redakcji i zdecydowaliśmy, że „Gazeta” nie może ponosić ryzyka trzymania nieubezpieczonego korespondenta.
Jacek Kalabiński:
?
Helena Łuczywo:
Zaraz dostaniesz faksem zwolnienie. Widzisz, nie jesteśmy bezwzględnymi kapitalistami, tylko humanitarnymi demokratami, dlatego nie dzwoniliśmy do ciebie w lutym, kiedy gorzej się czułeś.
To był cios dla Kalabińskiego, bo jak opisuje „SE”, ciężko chory dziennikarz został bez pracy, z 13-letnią córką i rozpaczającą żoną. Pomocną dłoń wyciągnęli do niego przyjaciele z „Rzeczpospolitej”, gdzie został zatrudniony na trzy tygodnie przed śmiercią.
Po wyjściu ze szpitala Jacek powiedział nam, że czuje się już dobrze, chce zostać w Waszyngtonie i nie chce rozmawiać o pracy w Polsce. Przerwaliśmy więc współpracę
— tłumaczył w odpowiedzi na list wdowy z 2008 r. Paweł Ławiński, zastępca naczelnego „GW”.
I jak się to ma do hasła gazety Adama Michnika: „Nam nie jest wszystko jedno”?
bzm/se.pl
TOM 2 BESTSELLEROWEJ KSIĄŻKI 2014 ROKU.
Nieznane fakty z życia ludzi służb - Spadkobierców PRL:„Resortowe dzieci. Służby”.
Prawie 1000 stron fascynujących historii, nazwisk, dat, liczb i dokumentów. Twarde dane o dynastiach w służbach specjalnych Peerelu i III RP. Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/255678-humanitarni-demokraci-z-wyborczej-zwolnili-smiertelnie-chorego-dziennikarza-wdowa-po-jacku-kalabinskim-oskarza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.