W najnowszej „Frondzie” historia naszego rodaka, który 400 lat temu zdobył dla Holandii Brazylię, zostając jej wicegubernatorem. Przemysław Barszcz opisuje go jako człowiek obdarzonego fantazją Kmicica, wizją Ameriga Vespuccigo i piórem Sępa Sarzyńskiego.
Krzysztof Arciszewski urodził się w 1592 r. i wkrótce okazał się osobą nieprzeciętną pod względem intelektu, zdolności, sprytu, pomysłowości, ciekawości świata. Pasjonował się inżynierią, artylerią i sztuką fortyfikacji. Szybko jego wojskowy talent dostrzegli Radziwiłłowie, dla których prowadził tajne rozmowy z kardynałem Richelieu, dotyczące obsadzenia polskiego tronu po śmierci Zygmunta III.
Czytając korespondencję Radziwiłła z Arciszewskim, ma się nieodparte wrażenie, że czyta się listy Kmicica i Janusza Radziwiłła
— opisuje Przemysław Barszcz.
Interesowały go podwodne ekspedycje:
Jakkolwiek niewiarygodnie by to nie brzmiało, 400 lat temu Krzysztof Arciszewski dokonał jednego z pierwszych w dziejach udanych nurkowań morskich w skafandrze nieznanej dokładnie konstrukcji czy też batyskafie. Spędził kilka godzin pod powierzchnią Morza Północnego, eksplorując zimną i ciemną toń morską
Gdy Holendrzy postanowili zdobyć część wybrzeża brazylijskiego dla siebie, na podbój terenu w 1629 r. ruszył nasz rodak. W 1637 r. wracał już do Amsterdmu jako ten, dzięki któremu Holendrzy pokonali w Brazylii Portugalczyków i Hiszpanów.
W porcie witały go salwy armatnie i wiwatujące tłumy. Wyruszając do Brazylii po raz trzeci i ostatni, Krzysztof Arciszewski wypływał na okręcie admiralskim „Groote Christoffel” („Krzysztof Wspaniały”) jako głównodowodzący oraz wicegubernator Brazylii!
Arciszewskiego interesowało również życie i wierzenia Indian. Był zapewne pierwszym Europejczykiem, który miał okazję poznać ich rytuały. Tak opisywał pogrzeb, w którym uczestniczył:
„Krewni umyli trupa, wydobyli jego wnętrzności i oczyścili je z rozkładających się pokarmów […]. Następnie posiekali całe ciało na drobne części […] wszystko to usmażyli na ogniu. Czego zjeść nie mogli, jak włosy, paznokcie, zęby czy kości, to spopielili […] po wrzuceniu do kubków spożyli w płynie”. Był to objaw szacunku dla zmarłego, który w ten sposób unikał pośmiertnego rozkładu i pozostawał obecny wśród najbliższych.
Polecamy historię życia Krzysztofa Arciszewskiego i jego dokonań sprzed 400 lat. Nowe wydanie miesięcznika „Fronda” w sprzedaży od 20 maja w cenie 9,90 zł.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/246170-polak-ktory-podbil-brazylie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.