Dlaczego zdjęto ostatni program Lisa? Prezes TVP sprytnie uprzedza wydarzenia: wyrzuca balast!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Obejrzałem fajny film, bo zdjęli program Lisa. Mała strata. Zatelefonowałem do „ludzi redakcji Tomasza Lisa”. Z niektórymi z nich rozmawiam. Byli dość nerwowi.

Zatelefonowałem więc do starych kumpli z TVP. Chyba nie wiedzą na pewno czy Lis rzeczywiście padł po biegu maratońskim w Holandii, czy po swoim wyczynie w „Newsweeku”. Czy tylko będzie chwilowo urlopowany, aż sprawa przycichnie. Przed programem Telewizja Polska emitowała zajawkę informującą, iż zaproszone będą rodziny ofiar. Wątpię czy ktokolwiek zdecydowałby się na pojawienie się na Woronicza po tym co zobaczyliśmy w tygodniku o niepolskim tytule. Poza tym znając zaciętość redaktora myślę, że nawet na jednej nodze wsiadłby do samolotu i nie odpuścił własnego programu.

Przypomina się Leszek Miler, który na inwalidzkim wózku ale poleciał samolotem, bo uważał że musi wtrącić nas w szpony Unii. Tomasz Lis jako sportowiec nawet mi się podoba. Szkoda, że nie rozumie na czym polega dziennikarstwo. Tak wiec bujaj się kolego Lisie na własnym ogonie.

Zastanawiałem się i myślę, że prezes Braun może jednak poświecić bufona. Zyska przez to na prawicy poklask i może utrzyma fotel. Kończy mu się kadencja. Ma stanąć do „konkursu”. Wyrzucając bijącego tylko do jednej bramki redaktora prezes Juliusz Braun pokaże, że rozdaje ciosy równo - i na prawo i na lewo.

Przyćmi to także trochę złą opinię o prezesie jaką ma w związku z brutalną akcja bezkompromisowego wyrzucania kilkuset ludzi. Przy jednoczesnym udawaniu, ze jest to działanie humanitarne, że następuje weryfikacja po kontroli zdolności pracowników przez firmę zewnętrzną.

Wydawać by się mogło, że ta brutalna akcja wyrzucania na bruk ludzi może obecne kierownictwo TVP powalić. Niestety tak się nie stanie. Uważam, że wyrzucani w sposób niezwykle chamski i perfidny nie potrafili się zjednoczyć w obronie. W TVP jest około 30 związków zawodowych. Niestety każdy z nich dba tylko o siebie, a już szczególnie poszczególni prezesunie. Statut takiego szefa związkowego gwarantuje nieusuwalność z pracy. To samo dotyczy ważnego ongiś związku „Solidarność”. Dziś to cienie zapomnianych przodków. Związek ten ma w Telewizji Polskiej tego samego przewodniczącego od kilkunastu lat. Oczywiście jemu dobrze z tym (jemu, to znaczy panu Najmole, a nie NSZZ Solidarność). To oczywiście wstyd dla kiedyś ważnej organizacji ale prawda jest taka, że jej telewizyjny szef, chodzi na pasku szefów firmy. Wcale go nie usprawiedliwia, że podobnie czyni wiele osób, które działają w rozmaitych radach udając, że troszczą się o pracowników.

Tak więc byłe moje koleżanki i koledzy z Telewizji Polskiej dajcie sobie spokój z tą „walką”, choć oczywiście to wy macie rację. Szukajcie sobie innej pracy. Czym szybciej tym lepiej. Nikt już was nie kocha. Wielu z tych, którzy początkowo was bronili przypomniało sobie o waszym służalstwie i kłamaniu, o tym, że braliście udział w działaniach nie mających nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem. Telewizja Publiczna przeżywa teraz swój najgorszy okres. Nie zasługuje na określenie publiczna, chyba że jest to przymiotnik pobrany z nazwy zupełnie innej instytucji.

Mała firemka, za grube miliony wylizingowała was. Chodzi tu o to – tak najprawdopodobniej to tłumaczyć będzie Mr. Braun - by wymienić kadry. „Starych” na „nowych”. Za bramą już przestępują z nogi na nogę liczne rzesze, wykształconych na naszych wspaniałych wydziałach dziennikarskich, kandydaci na lisów - kraśków - olejników. Obecny telewizyjny holokaust zakłada, że do lipca 2016 roku nie można będzie przyjmować nowych. Ale potem znowu Telewizja Polska zaludni się nowo zatrudnionymi dziennikarzami. Oczywiście zmiany będą widoczne jeśli wymieni się też kadry wyższego szczebla. Czy tak się stanie to zobaczymy. Niemniej jest pewna szansa by budować od podstaw zdrową firmę. Najlepiej tradycyjną z redakcjami i mistrzami fachu prowadzącymi adeptów. Podkreślam jeszcze raz, że uda się to tylko gdy zmiany nastąpią na stanowiskach od samej góry. Rozpędzona na cztery wiatry powinna być też Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która faworyzuje podjęty przed laty samobójczy pomysł wprowadzenia powszechnie produkcji t.zw. zewnętrznej. Po prostu członkowie KRRiT maja w tym prywatny interes. Już pora by nastąpiła fora ze dworu. Pracowaliście panowie całkiem do luftu.

10 maja przekonamy się jak rychło to wszystko się stanie. Bo oczywiście w końcu się stanie. Dziś wyrzucani po chamsku pracownicy telewizji są kolejnymi, tradycyjnie już na Woronicza, kozłami ofiarnymi. Przy politycznych zmianach w kraju tak zawsze się działo.

Tym razem prezes TVP sprytnie uprzedza wydarzenia. Wyrzuca balast i myślę, że też poświeci Tomasza Lisa. Ludzi żal, przynajmniej niektórych, bo nie wszyscy byli tchórzami i kłamcami. Lisów ci za to u nas dostatek. Namnożyło się tego po lasach i zżerają biedne trusie. Zresztą te z długim ogonem na ogół spadają na cztery łapy. Przy obecnym układzie politycznym, gdy kolejne ekipy nie respektują prawdziwej wolności w dziennikarstwie, znajdą się następcy. Nawet nie wiadomo czy nie gorsi.

Na razie będzie na Woronicza trochę luzu. A ludzie – wiadomo – i tak o 19:30 bezmyślnie gapić się będą w ekran.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych