Kaznodzieja z Hollywood: Denzel Washington. Aktor przekonuje, że szczęcia w małżeństwie można doświadczyć głównie dzięki modlitwie

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jak będąc gwiazdą Hollywood pozostać w szczęśliwym związku małżeńskim przez 33 lata? Jak łączyć powołanie filmowe z subtelną pasją ewangelizacyjną? Jak grając nawet złe postaci, zaszczepić w tych rolach chrześcijańskie wartości? Trzeba po prostu być Denzelem Washingtonem. O jego aktorstwie i wierze w najnowszym numerze miesięcznika „Fronda” pisze Łukasz Adamski.

Jedyny w historii czarnoskóry zdobywca dwóch Oscarów jest synem pastora Kościoła zielonoświątkowego, więc wiara była obecna w jego życiu od chwili narodzin. Trudno jednak zrozumieć, jak Denzel Washington zdołał pozostać chrześcijaninem, mieszkając – jak to sam określa – w „Gomorze z Beverly Hills”.

To aktor, który zamiast codziennie pojawiać się na pierwszej stronie tabloidów, woli rodzinne życie amerykańskiego „przeciętniaka”

— charakteryzuje gwiazdora Adamski.

Washington przekonuje, że szczęścia w małżeństwie można doświadczyć głównie dzięki modlitwie. I chyba wie, co mówi, bowiem od 33 lat — co jest niezwykłe jak na standardy Hollywood — żyje z jedną i tą samą żoną Paulettą.

Aktor jest jednym z najbardziej znanych chrześcijan w Hollywood. Ma też sprawdzony patent na manifestowanie swojej wiary – jego religijny żar nie jest udawany. W pełnym pasji przemówieniu o Bogu i talentach przekonywał swoich studentów aktorstwa:

Prawdziwe pragnienie czegokolwiek dobrego w sercu to ustalony zawczasu Boży dowód dla ciebie, pokazujący, że to już jest twoje. Już to masz. Weź to!

— perorował Washington, dodając, że marzenia bez celów pozostają tylko marzeniami.

Niedawno Denzel Washington zagrał dwie bliskie chrześcijaństwu role: pilota w „Locie” - upadłego grzesznika, który odradza się w Jezusie oraz Eli’ego w „Księdze ocalenia” - strażnika jedynego na Ziemi egzemplarza Pisma Świętego.

Aktor przekonuje, że zawsze stara się nasycić swoje role wartościami, które są mu bliskie. Nawet grając tak niesympatyczne postaci, jak skorumpowany policjant w „Dniu próby” czy bandzior w „American Gangster”, chciał pokazać, iż każdy ma w sobie pierwiastek dobra, które jest tłumione przez zło.

Polecamy artykuł Łukasza Adamskiego „Kaznodzieja z Hollywood” w nowym wydaniu miesięcznika „Fronda”, w sprzedaży od 25 lutego w cenie 9,90 zł.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych