Powstańcy i propagandyści, czyli co Ziemkiewicz myśli o mediach - rządowych i niezależnych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Wprost” zwrócił też uwagę na narkotyki [w mieszkaniu, w którym był Durczok]. Kokaina jest u nas używką tzw. wyższych sfer, w tym mediów?

Nie zetknąłem się z tym bezpośrednio w światku medialnym, ale nie wykluczam tego. Niektórym odbija i strasznie im imponuje wzorzec „Wilka z Wall Street”. W dziennikarstwie, tak jak wśród szczurów korporacyjnych, panuje też kult, delikatnie mówiąc, niezdrowego trybu życia. Zamiast sobie tak wszystko urządzać, żeby nie zwariować od pracy, oni lubią wręcz demonstracyjnie pokazywać: tyramy 20 godzin na dobę, ale jak idziemy w tango, to balujemy na całego, a rano cucimy się chemikaliami i balujemy dalej.

Czyli dziennikarze są…

Nie lubię tego uogólnienia: dziennikarze. Nie ma w Polsce czegoś takiego jak środowisko dziennikarskie. Mamy dwa zupełnie różne środowiska: ludzi, dla których praca medialna jest sposobem na osiągnięcie celu ostatecznego, jakim jest narodowe powstanie oraz skrajnie prorządowych propagandystów, których praca też nie ma wiele wspólnego z dziennikarstwem. A pośrodku jest szeroka grupa, którzy usiłują zarobić na życie. Ale nie łączy ich tak wiele ani z jednymi, ani z drugimi, żeby można było mówić, że to jest jakieś środowisko. Polskie media nie przypominają zachodnich w sensie profesjonalnym, tak samo jak polska polityka nie przypomina polityki w normalnym cywilizowanym kraju.

Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z „Super Expressem”, „Sprawa Durczoka? To może być jednak część większej gry”, 21-22 lutego 2015 roku

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych