Jak Lis walczy z śp. Zbigniewem Romaszewskim

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce/ansa
fot. wPolityce/ansa

Tomasz Lis na łamach swojego portalu raczył w typowym dla siebie, wysublimowanym stylu („klezmer”, „troglodyta” itd.) opisać Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, w tym niżej podpisanego. Jak zawsze w przypadku naczelnego „Newsweeka” trud intelektualny związany z prowadzeniem polemiki zastąpiony został epitetami.

Nie byłoby w tym nic szczególnego ani wartego zajmowania się tym, gdyby nie pewien fragment wywodu wspomnianego celebryty:

We władzach SDP jest kilkoro dzieci polityków lub ważnych zwolenników PiS-u, fakt może drugorzędny, o którym warto jednak wspomnieć, bo to państwo PiS-owcy konotacje rodzinne uznają za ważny motyw postaw i działań ludzi.

O kogóż chodzi? Otóż w Zarządzie Głównym SDP jest jedno dziecko polityka, który był senatorem wybieranym między innymi z list PiS. To Agnieszka Romaszewska, znana dziennikarka telewizyjna. Jej ojcem był zmarły rok temu Zbigniew Romaszewski, jeden z największych bohaterów środkowoeuropejskiej, antykomunistycznej opozycji demokratycznej.

Jak widać, postać byłego szefa Biura Interwencyjnego KOR jest Lisowi, człowiekowi najwyraźniej, czerpiącemu z innych tradycji na tyle obrzydliwa, że postanawia to umieścić jako dowód hańby wśród „klezmerów”, „pałkarzy”, „menażerii”, „konferansjerów”.

Kto jest autorytetem Lisa? Zapewne Jerzy Urban, o którym naczelny „Newsweeka” ciepło się wypowiadał. Ale sam Lis Urbanem nigdy jednak nie będzie. Służalczość wobec władzy i chamstwo wobec jej wrogów podobne, ale kompletnie brak mu urbanowskiego intelektu.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych