Zamieszanie ws. "Hieny Roku". Czy SDP pomyliło dwóch dziennikarzy "Wyborczej"?

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich przyznało wczoraj nagrody za najlepsze reportaże 2014 r.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dziennikarze tygodnika „wSieci” i portalu wPolityce.pl nagrodzeni przez SDP! Wśród wyróżnionych: Maja Narbutt, Marzena Nykiel, Marek Pyza oraz Grzegorz Kostrzewa-Zorbas

Podczas gali ogłoszono także niechlubnych laureatów „Hieny Roku”, którą przyznano za brak solidarności z dziennikarzami zatrzymanymi w PKW. „Nagrodzeni” nią zostali dziennikarze „Gazety Wyborczej”: Piotr Stasiński i Wojciech Czuchnowski.

Za lekceważące i pozbawione empatii oraz zawodowej solidarności wypowiedzi na temat zatrzymania i aresztowania dziennikarzy w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej

— argumentowało jury.

Jednak wśród dziennikarzy coraz częściej słychać opinię, że Wojciech Czuchnowski wyrażał solidarność z zatrzymanymi w PKW Janem Pawlickim i Tomaszem Gzellem. Portal press.pl cytuje nawet fragment tekstu autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego:

Tomasz Terlikowski, szef TV Republika apeluje, by wszyscy dziennikarze stanęli w obronie reportera stacji, zatrzymanego w nocy przez policję podczas okupacji siedziby Państwowej Komisji Wyborczej”. Na twitterze Terlikowski pisze: „Jeśli dziennikarze mainstreamowych mediów nie zaczną protestować przeciwko zatrzymaniu Jacka Pawlickiego, to zdradzą etos zawodu”. Zakładam, że Pawlicki został zatrzymany w trakcie wykonywania czynności dziennikarskich, więc chętnie przyłączę się do protestu i podpiszę list w tej sprawie.

Na Twitterze słychać głosy, że SDP powinno za zaistniałą sytuację przeprosić.

Bez względu na to, jaki ma się do niego stosunek, to powinno się go przeprosić - pisze Blogerka Kataryna.

I argumentuje:

W sprawie głos zabrał także Cezary Gmyz, który jest w kapitule nagród SDP. Przyznał, że „Hiena Roku” została „mylnie zaadresowana”.

Także Łukasz Warzecha zauważył, Czuchnowski pod krytyczne opinie Stasińskiego się nie podłączał.

Na argumenty dziennikarzy zareagował Rafał Ziemkiewicz linkując do tekstu opublikowanego na łamach „Wyborczej” - jednak autorstwa Wojciecha Maziarskiego. O pomyłce Wojciechów pisał też Cezary Gmyz.

mc