Jerzy Baczyński jest redaktorem naczelnym tygodnika Polityka już od 20 lat. To niemało, ale być może zarówno on, jak i jego mocodawcy powinni zadać sobie pytanie, czy nie czas powiedzieć „dosyć”. Tym bardziej, że naczelny wiedzę o poczynaniach swoich współpracowników ma chyba nikłą.
W materiale z 30 lipca bieżącego roku, Joanna Solska pozwoliła sobie na komentarz w sprawie spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Jego wartość dziennikarską warto pozostawić bez komentarza. Jego wartość merytoryczna była natomiast na tyle niska, że doczekał się sprostowania rzecznika Kasy Krajowej.
Dziennikarze Polityki – uważający się być może – za nieomylnych ekspertów w dziedzinie prawa spółdzielczego czy ekonomii, do błędu przyznać się nie chcieli. Reprezentująca Politykę kancelaria skierowała zatem w imieniu redaktora naczelnego pismo, w którym „Mocodawca” odmawia opublikowania materiału. Jakież musiało być zdziwienie Baczyńskiego, kiedy dzień po wysłaniu tego pisma, na łamach tygodnika – przygotowywanego zapewne równolegle z tworzeniem odmowy – pojawiło się właśnie to odrzucone sprostowanie.
Jednak, tak jak wiedzą o sektorze finansowym, tak i znajomością prawa prasowego redakcja się nie popisała publikując materiał niezgodnie z zasadami sprostowania. Sprawę zapewne będzie musiał rozstrzygnąć sąd, który wielokrotnie w podobnych sprawach przyznawał już rację SKOK-om.
A redaktorowi Baczyńskiemu warto tylko powtórzyć życzenia złożone mu w maju przez redakcję – „żeby nie gasło w Nim zadowolenie z zatrudnionych pracowników”…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/214541-dziennikarze-polityki-do-bledu-przyznac-sie-nie-chcieli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.