Wiceszef „Gazety Wyborczej” w propagandzie przechodzi samego siebie i wszystkich swoich podwładnych razem wziętych. A robi to w sposób wyjątkowo bezczelny.
Opisuje, jak wielkim kłamstwem operują na co dzień i bez przerwy rosyjskie media i zrównuje to z zachowaniem nielubianych polityków dążących do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, m.in. poprzez właśnie obnażanie fałszu płynącego z Moskwy.
Podstawowym narzędziem polityki w Rosji stało się kłamstwo. Kłamstwo niewyszukane, ordynarne i niedorzeczne, które z łatwością daje się obalić. A mimo to owo kłamstwo kwitnie i zatruwa mózgi. Nikt w Rosji – z wyjątkiem garstki dysydentów – owego kłamstwa obalać nie zamierza
— żadne odkrycie, nieprawdaż? A jednak dla Jarosława Kurskiego to jakby nowość. Pisze o tym tak, jakby sam wcześniej zjawiska nie zauważał i wydawało mu się, że ludzie czytający jego teksty też byli głuchymi ślepcami.
Następnie podaje przykłady manipulacji i ordynarnych kłamstw rosyjskich mediów ws. zamachu na Ukrainie, które niemal w całości sączą prokremlowską propagandę. I wysnuwa wnioski:
Perwersja tej propagandy polega na tym, że choć kłamstwa wzajemnie się wykluczają, nikomu to nie przeszkadza. Mają dwóch adresatów. Zachodnią opinię publiczną, która z wyjątkiem „pożytecznych idiotów” nie daje im wiary, przełyka jednak kolejne upokorzenia i komunikat: „Mamy was gdzieś, nic nam nie zrobicie”. I adresat drugi, zasadniczy, to swoi. A swoi wierzą.
Po co to wszystko? Wyłącznie po to, by przejść do „Wschodu w polskiej polityce i naszej debacie”.
Ostatnio eksponuje się „oczywistą analogię” między wypadkiem komunikacyjnym tupolewa w Smoleńsku a zestrzeleniem boeinga pod Torezem.
A przecież w poprzednich akapitach sam te analogie wskazuje – dezinformację, kłamstwa, zrzucanie winy na innych.
Od ponad dwóch lat działa zasłaniająca się powagą Sejmu pseudokomisja pseudoekspertów produkująca pseudoteorie na podstawie pseudofaktów. Teorie te jak w masło wchodzą do publicznego obiegu. Trzeba z nimi dyskutować i je obalać, bo inaczej z faktoidu drogą osmozy zaczynają zatruwać mózgi i stają się „faktem”.
Na szczęście towarzysz Kurski ma mocnego sojusznika w tym obalaniu. To Rosja i jej propaganda. W sprawie polskiej tragedii narodowej idą ramię w ramię.
mt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/207221-wiceszef-wyborczej-jak-rosyjskie-media-ktore-sam-gani-ws-1004-ida-ramie-w-ramie