Tusk z Sikorskim mężami stanu? Takimi samymi jak Olejnik wzorem uczciwego dziennikarstwa
Czy mogą być jakiekolwiek podobieństwa między katastrofą smoleńską a zamachem na malezyjski samolot nad Ukrainą?
Nie! Nigdy! W życiu! Absolutnie! To nie do przyjęcia! – zdaje się pisać Monika Olejnik.
A skoro nie, to wszystkich, którzy to wskazują i walą dowodami po oczach dzielną medialną funkcjonariuszkę można odsądzić od czci i wiary. A właściwie nie tyle wszystkich co jednego. Oczywiście Kaczyńskiego.
W „Gazecie Wyborczej” wyżywa się następująco:
Kiedy Holandia pogrążona jest we łzach niczym Polska cztery lata temu, Jarosław Kaczyński mówi: „Każdy człowiek, który nie miał właściwego zdania, powinien zweryfikować pogląd na temat katastrofy smoleńskiej”, czyli mamy uznać, że tak jak zestrzelono 17 lipca boeinga 777, tak cztery lata temu dokonano zamachu
— nie, pani Moniko, nie o to chodzi. Jarosław Kaczyński ani w zasadzie nikt tak nie mówi. Choć faktem jest, że logiczne wydaje się rozumowanie, że skoro dla Moskwy nie ma problemu w zestrzeliwaniu samolotów pasażerskich, to nie wydaje się nieprawdopodobnym, że mogli maczać palce w katastrofie maszyny z polskim prezydentem. Do tego zachowanie ich sił w ostatnich dniach musi przywoływać na myśl zdarzenia sprzed czterech lat.
Olejnik oczywiście zamyka oczy, gasi światło i chowa głowę pod kołdrę, by tego nie widzieć. Jej chodzi o coś innego. Ano o to:
Jarosław Kaczyński w miesięcznicę katastrofy przypominał: „Musimy pamiętać o hańbie przemysłu pogardy, hańbie knowań z prezydentem obcego państwa przeciwko własnemu prezydentowi. Hańbie porzucenia Polaków, którzy polegli w Smoleńsku”.
Według Olejnik przemysłu pogardy nie było. Knowań z prezydentem państwa przeciwko własnemu prezydentowi nie było. Porzucenia tych, którzy zginęli w Smoleńsku też nie. Trzeba być wyjątkowo zajadłym żołnierzem owego przemysłu pogardy, by udawać, że nie znamy dowodów na to wszystko.
Olejnik pyta:
Czy gdyby amerykański wywiad wiedział cztery lata temu o zamachu na polskiego prezydenta i 95 osób, ukryłby to? Czy ze strachu przed Putinem wszystkie wywiady świata zmówiłyby się przeciwko Polsce? Czy prezydent Obama w ramach resetu ukryłby „prawdę” o tym, co zrobił Putin?
Odpowiedź jest niestety niejednoznaczna. Cały problem polega na tym, że polski rząd nie chciał znać odpowiedzi na te pytania (przynajmniej oficjalnie). Nie chciał żadnej pomocy ani od Waszyngtonu, ani innych państw, ani instytucji unijnych. Choćby w ten sposób porzucili ofiary 10/04.
Olejnik zarzuca Kaczyńskiemu, że nie potrafi dziś „być mężem stanu”, że „małostkowo wykorzystuje dramatyczne wydarzenie, by uderzyć w ten sam rząd (który, jak on, chce sankcji wobec Rosji – przyp., red.) – bo to przeciwnicy polityczni”, że zajmuje się „porachunkami politycznymi”. Zapewne Tusk z Sikorskim to dla niej wzory mężów stanu. Takie same, jak ona jest wzorem uczciwego dziennikarstwa.
mtp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/206586-tusk-z-sikorskim-mezami-stanu-takimi-samymi-jak-olejnik-wzorem-uczciwego-dziennikarstwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.