Standardy dziennikarskie wczoraj i dziś. Nagrody i pochwały za "taśmy Beger", przeszukania i połajanki za ujawnienie afery w PO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

W 2006 roku Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski otrzymali tytuł „Dziennikarzy Roku” za opublikowanie tzw. „taśm Beger”. Zachwytom nad ich profesjonalizmem i bezkompromisowością nie było końca. Dziś dziennikarzy, którzy opisują skandaliczne deale na szczytach władzy, ukazujące całkowity rozkład rządzących elit, oskarża się o próbę zamachu stanu i łamanie standardów dziennikarskich.

Nie da się nie zauważyć, że afera z udziałem Renaty Beger i próbujących ją nakłonić do zmiany partyjnych barw posłów PiS ma się do obecnie ujawnianych w aferze podsłuchowej „rewelacji” jak mrówka do słonia. A jednak wystarczyło, żeby prowadzących program „Teraz my” w TVN uznać za wzór pracy dziennikarskiej.

Profesjonalizm, promowanie światowych standardów pracy w mediach i przestrzeganie zasad etycznych, bezkompromisowe obnażanie buduarowych kulis polskiej polityki, pozbawienie polityków poczucia korporacyjnego społeczeństwa

— wymieniano jednym tchem w uzasadnieniu przyznania zaszczytnego tytułu w 2006 r.

Minęło kilka lat i na jaw wychodzi afera pogrążająca obecną koalicję rządzącą.

Wszak teraz nagranie polityków i ich politycznych deali jest złamaniem standardów dziennikarskich, zamachem stanu, przestępstwem i skandalicznym, nielegalnym działaniem

— komentuje bloger Żelazna Logika.

Minęło osiem lat i już nie są to wysokie normy etyczne ani światowe standardy. Czy to znaczy, że cofnęliśmy się jako kraj, a nasze media spadły kilka poziomów niżej?

— podsumowuje.

bzm/zelaznalogika.net/wp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych