Monika Olejnik w rozmowie z „Super Ekspresem: potwierdza, że złożyła sądowy pozew przeciwko tygodnikowi „wSieci”.
Tak, ponieważ zostałam w nim przedstawiona na zmanipulowanym zdjęciu
— mówi dziennikarka, a chodzi jej o okładkę „wSieci”, na której Olejnik została przedstawiona w balowej sukni, a partnerował jej Wojciech Jaruzelski w galowym mundurze.
Jako żywo nie byłam nigdy na balu dziennikarskim w towarzystwie generała Jaruzelskiego, za to byłam tam z moim narzeczonym Tomaszem Ziółkowskim - zamiast jego głowy jest głowa generała, a jego smoking jest stylizowany na mundur. (…) To zdjęcie mnie uraziło. Co się tyczy oceny czytelników, to nie zawsze tygodnik braci Karnowskich daje im pole do wyrobienia sobie opinii
— mówi Olejnik. Nie przyjmuje jednocześnie do wiadomości, że jest osobą publiczną, a tygodnik „wSieci” nie zajmuje się jej życiem prywatnym. Pismo upubliczniło tylko informację (znaną wcześniej opinii publicznej), że Olejnik jest córką funkcjonariusza SB.
Chodzi o coś więcej niż to, czyim jestem dzieckiem. Ja wszystko zawdzięczam sobie - swojej pracowitości, ambicji - a nie swojemu ojcu. Powtarzam, chodzi o moje prywatne życie. (…) Owszem, jestem osobą publiczną, ale mam prawo też do prywatnego życia, a jestem nieustannie nękana przez braci Karnowskich. Trzeba zacząć rozmawiać na temat standardów w dziennikarstwie
— grozi Monika Olejnik.
Zadziwiające jest, że mówi to dziennikarka, która w sposób drapieżny - często brutalny i bezwzględny - recenzuje innych, nie stroni od kpiny i szyderstwa, nie uznaje żadnych tabu. Także w odniesieniu do mediów, które możemy nazwać konserwatywnymi
— odpowiada na łamach „Super Ekspresu” Michał Karnowski, członek zarządu wydawcy tygodnika „wSieci”.
Wygląda to na dążenie do zapewnienia sobie nietykalności - jakiejś formy immunitetu. Ale on jej - jako osobie, która ostro uczestniczy w życiu publicznym - się nie należy. Dlatego niezależnie, czy to będą groźby, czy płacze, nie zaprzestaniemy pisania o jej biografii i światopoglądzie, choć też nie mamy na tym punkcie jakiejś manii. Nie piszemy o niej więcej niż o innych celebrytach mediów. O jej sprawach prywatnych nigdy zaś nie pisaliśmy i nie zamierzamy
— zapewnia Karnowski. I tłumaczy, że zdjęcie zostało przerobione celowo.
Okładka to fotomontaż, i to widać na pierwszy rzut oka. To satyra, oczywiste żartobliwe przerysowanie. Jaruzelski jest w mundurze, ale z muchą przy szyi - czegoś takiego w naturze nie ma! Była to forma ironicznego - w żadnej mierze agresywnego - przedstawienia tematu, który opisywaliśmy we „wSieci”. Twierdzenie, iż rzecz dotyczy życia prywatnego, mija się z prawdą
— twierdzi Michał Karnowski, który ma także dla Moniki Olejnik kilka rad.
Pani Moniko, niech pani weźmie zimny prysznic - to jest mój apel do pani. Niech pani pójdzie na spacer, ochłonie i głęboko się zastanowi nad tym, czy rzeczywiście chce się pani spotkać z nami w sądzie. To w mojej ocenie panią kompromituje. Jeżeli mimo wszystko tak, to trudno. Jesteśmy przekonani o swoich racjach i będziemy się bronić (…) Tak czy inaczej jest smutne i charakterystyczne, jak niektórzy widzą demokrację w III RP. Oni mają mieć prawo do wszystkiego, ich krytycy do milczenia. Na to się nie godzimy
— podsumowuje dziennikarz.
źródło: se.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/190328-olejnik-jestem-nekana-przez-braci-karnowskich-karnowski-pani-moniko-niech-pani-wezmie-zimny-prysznic