Facebookowy exosdus nastolatków

Starsi nastolatkowie masowo rezygnują z Facebooka i przenoszą się na inne portale społecznościowe - wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców wśród młodzieży krajów UE. Takie zachowanie ma związek z faktem, że konta na Facebooku coraz częściej zakładają rodzice, którzy poprzez internet próbują kontrolować poczynania swoich pociech. A to dorastającej młodzieży absolutnie się nie podoba.

W grupie młodzieży w wieku 16-18 lat Facebook nie jest nawet na równi pochyłej on jest już martwy –

twierdzi prof. Daniel Miller z University College w Londynie, który pracował przy badaniu "Global Social Media Impact Study".

Jak wynika z ustaleń naukowców młodzi ludzie wybierają często konkurencyjne portale o mniejszych możliwościach technicznych, byle tylko wymknąć się spod rodzicielskiej kurateli.

Kiedyś rodzice obawiali się, że ich dzieci dołączają do Facebooka, teraz naciskają na nie, by korzystały z niego i były w stałym kontakcie z rodziną. Rodzice zrozumieli jak działa Facebook i używają go jako narządzie do utrzymywania rodzinnych więzów -

tłumaczy Miller w rozmowie z "The Independent”.

Proces odchodzenia odchodzenia z Facebooka trwał przez cały 2013 rok. Badanie Global Social Media Impact Study wykazało, że jego dawni fani zaczęli używać witryn i aplikacji, takich jak Twitter, Instagram, Snapchat i WhatsApp.

Większość dzieci w wieku szkolnym biorących udział w naszej ankiecie uznała, że ​​Facebook jest technicznie lepszy niż Twitter czy Instagram -

zauważył Miller. Ten najpopularniejszy do niedawna portal stracił jednak dawny urok z innego powodu, z powodu "epidemii" rodzicielskich kont i zaproszeń.

Po prostu nie możesz być młody i wolny, jeśli wiesz, że rodzice mogą uzyskać dostęp do wszelkich twoich poczynań –

wyjaśnia punkt widzenia odchodzącej z Facebooka młodzieży. Jednak według naukowców, mimo że młodzi ludzie wolą kontaktować się ze swoimi rówieśnikami przez konkurencyjne portale wciąż używają Facebooka do korespondencji ze starszym rodzeństwem – np. takim , które studiuje poza domem.

Dobre i to, ale ciekawe czy Markowi Zukerbergowi przemknęło kiedykolwiek przez myśl, że stworzył portal dla „zgredów”?

ansa/ The Independent