Zachwyca cię widok długonogiej piękności o kobiecych kształtach, a ideałem jest dla ciebie Claudia Schiffer czy Cindy Crawford? To znaczy, że jesteś dinozaurem. Dziś na topie są otyłość i.. dziwactwa.
Jak informuje portal vumag.pl, znane domy mody, jak Alexander McQueena, Yves Saint Laurent czy Marks&Spencer wolą teraz pracować z modelkami, które są "oryginalniejsze", czyli grubsze i starsze. Ostatnio bardziej na topie są również modelki z Azji. Pionierami w tej dziedzinie są projektanci z Londynu.
Zdaniem publicystów, wpływ na zmianę wzorców miała tzw. moda miejska i blogi modowe, które spopularyzowały wizerunek przeciętnej "studentki akademii sztuk pięknych i miłośniczki festiwali w jednym", czyli kobiet, na których mężczyzna nie zawiesiłby oka (atrakcyjne miłośniczki festiwali i studentki ASP prosimy o wybaczenie).
Wolałybyśmy teraz podziwiać kogoś, kto ma określony styl, poglądy, indywidualność. Domagamy się od modelek osobowości i takiej wizji kobiecości, która coś sobą wyraża. Miałyśmy już do czynienia ze słodkimi, posłusznymi i kobiecymi modelkami, i nie chcemy ich dłużej oglądać -
mówi Caryn Franklin, współorganizatorka kampanii na rzecz różnorodności w modzie All Walks Beyond the Catwalk.
Niestety musimy zmartwić panią Franklin - mężczyźni, a pewnie również kobiety-estetki wolą atrakcyjne kobiety w roli modelek. Pewne wzorce pozostają po prostu uniwersalne.
AM/vumag.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/76630-piekno-przechodzi-do-lamusa