Country, disco, pop albo muzyka poważna, może być nawet kocia - byle była ulubiona.
Bez znaczenia jest to jakiej muzyki słuchamy, najważniejsze żeby była naszą ukochaną, wówczas ma ona niesamowitą moc wydłużania życia. Najnowsze badania kardiologów z Uniwersytetu Nis wykazały, że ukochane dźwięki wzmacniają pracę serce. To nie żart.
W badaniu wzięło udział 74 pacjentów, którzy wcześniej cierpieli na jedną z chorób układu krążenia. Poddani zostali trzem próbom. Pierwsza grupa codziennie miała 30-minutowy trening fitness, druga przez 30 minut słuchała ulubionej muzyki, a trzecia robiła obie rzeczy.
Wynik był zaskakujący – okazuje się, że muzyka ma znacznie większy wpływ na zdrowie serca aniżeli ruch. Najlepiej jednak terapia muzyką funkcjonuje w połączeniu z treningiem fitness.
Ta kombinacja efektywnie wzmacnia naczynia wieńcowe. Naukowcy przypuszczają, że to endorfiny, które są wytwarzane w trakcie słuchania muzyki mają taki zbawczy wpływ na organizm.
Nie ma znaczenia, jakiej muzyki się słucha – najważniejsze, żeby się podobała. A jak wiadomo podobają się te melodie, które już raz się słyszało.
AP/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/72857-sluchanie-ulubionej-muzyki-wydluza-zycie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.