Szczeniak dostał drugą szansę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. dailymail.co.uk
fot. dailymail.co.uk

Nauczycielka z Wielkiej Brytanii przygarnęła kundelka, który był bliski śmierci. Zapłaciła 3000 funtów, aby przetransportować pupila z Kambodży do kraju.

Elise Dixie pierwszy raz zobaczyła dwumiesięcznego szczeniaka podczas pobytu w Kambodży. Piesek kręcił się w okolicach hostelu, w którym mieszkała. Był w krytycznym stanie.

Był bardzo drobny i wyglądał przerażająco. Łańcuch wrósł mu się w szyję. Był wychudzony, łysy i miał wzdęty brzuszek – opowiada Dixie.

Dziewczyna opłaciła leczenie pieska w miejscowej klinice weterynaryjnej. Weterynarz odciął łańcuch nożycami do prętów. Tuż przed powrotem do kraju oddała go pod opiekę Phnom Penn Animal Welfare Society (PPAWS).

Dixie ciągle śledziła losy szczeniaka. Była w stałym kontakcie z opiekunami ośrodka. Gdy stan zdrowia kundelka pozwolił na daleką podróż, nauczycielka nie wahała się ani przez moment. Opłaciła przelot psiaka. Podróż trwała siedemnaście godzin, a mały pacjent przebył prawie 10 tysięcy kilometrów samolotem.

Jestem pewna, że mnie nie poznał, ale kiedy tylko mnie zobaczył od razu zaczął machać radośnie ogonkiem – mówi Dixie.

Przyznaje, że piesek jest wyjątkowo grzeczny. Wabi się Snooky i wszyscy go uwielbiają.

Najprawdopodobniej gdyby nie Dixie, kundelek nie przeżyłby dłużej niż dwa tygodnie. Jak się okazuje psy w Kambodży nie mają łatwego życia. Właścicielka Snooky wyjaśnia:

To jest kompletnie inna kultura, gdzie ludzie nie trzymają psów jako zwierzęta domowe. Oni je zjadają. Wałęsające się psy są narażone na atak innych dzikich sfor.

Dziewczyna bardzo długo naciskała na ośrodków opiekunów PPAWS, aby przyjęli kundelka. Po powrocie do domu ustaliła z mamą, że piesek musi z nimi zamieszkać.

Wiedziałam, że muszę go sprowadzić do domu. Myślę, że to była reakcja emocjonalna. Czuję, że połączyła mnie niezwykła więź ze Snooky.

AC/dailymail.co.uk

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych