Czas na maliny!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. eksperymentalnie.com
Fot. eksperymentalnie.com

Zaczął się na dobre sezon na maliny. Na szczęście trwa on dłużej niż ten truskawkowy. Tych cudownie słodkich owoców mamy na szczęście pod dostatkiem. Polska jest światowym potentatem w produkcji malin. Nasze maliny są najlepsze na świecie, nie tylko dla nas :). Sięgajmy po nie od rana do wieczora, bo są nie tylko smaczne ale też zdrowe – leczą i wzmacniają. Warto też pamiętać aby zaopatrzyć się w zapas malinowych przetworów na jesień i zimę. Maliny są sprzymierzeńcem naszego zdrowia, formy i urody.

Wielka moc małego owocu

Znawcy twierdzą, że najzdrowsze są te, które możemy mieć za darmo. Czyli leśne. Niestety w nich spotkać możemy nieproszonych gości – czyli robaki. Szczęśliwcy, którzy mają swoją działkę, jedzą maliny prosto z krzaka. Większości z nas pozostają pojemniki tych drobnych owoców kupowane na bazarach. Najbezpieczniej jest mieć zaufanego sprzedawcę, który ma ekologiczne gospodarstwo. Wtedy jesteśmy pewni, że maliny nie są pełne nawozów, lub że nie rosły przy ruchliwej drodze.

Już sam kolor malin ma znaczenie. Wszystkie czerwone owoce wzmacniają naczynia krwionośne, dzięki zawartości mało znanych a cennych antocyjanów. Kubeczek malin zaspokoi dzienne zapotrzebowanie naszego organizmu na witaminę C. To nie koniec. Te drobne owoce zawierają też mnóstwo witamin z grupy B – a to właśnie ta witamina ma duży wpływ na samopoczucie. O naszą równowagę psychiczną i zdrowe serce dbają zawarte w malinach minerały czyli potas, magnez, wapń i żelazo. Jesteś na diecie, spokojnie. Jeśli malin nie utopimy w śmietanie i nie zasypiemy cukrem, będą sprzymierzeńcem naszej diety, dzięki dużej zawartości błonnika. Uwaga – maliny mają go o wiele więcej niż tak lubiane truskawki. Nawet latem, gdy przewieje nas nad morzem albo przez zbyt mocno rozkręconą klimatyzację dopadnie nas katar, warto wypić rozgrzewającą herbatę z sokiem malinowy. Nasi przodkowie się nie mylili. Sok malinowy działa jak naturalna, a nie syntetyczna aspiryna.

Maliny idealnie sprawdzają się jako dodatek do ciast i deserów. Fantastycznie smakują zmiksowane z jogurtem lub maślanką. Nie potrzebują wielu dodatków by zachwycać smakiem. Są też efektowną ozdobą tortów, serników i lodowych deserów. Można zrobić z nich też deser idealny na upalny dzień i ekstra malinowy.

Zimny deser malinowy

2, 5 szklanki malin

Szklanka niesłodzonego mleka skondensowanego

2 – 3 łyżki żelatyny

5 – 6 łyżek cukru – najzdrowiej trzcinowego

Rożne owoce – np. jagody, borówki, czarne porzeczki do dekoracji

Mleko dokładnie rozmieszać i zagotować z żelatyną. Po lekkim przestudzeniu zmiksować z malinami i cukrem. Wlać do płaskiej foremki i schłodzić. Czekać do stężenia, udekorować owocami i zajadać się z uśmiechem.

Tarta z domowym budyniem i malinami

forma o średnicy 23 cm

Ciasto

250g mąki pszennej

150g zimnego masła

1 żółtko

szczypta soli

80g cukru

2 łyżki zimnej wody

Wszystkie składniki szybko zagnieść by uzyskać zwarte ciasto, rozłożyć na formie wysmarowanej masłem (jeśli forma jest teflonowa nie ma potrzeby smarować ja masłem) i ponakłuwać widelcem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piec 20 minut. Przestudzić.

Krem budyniowy

500ml schłodzonego mleka

½ szklanki cukru pudru

½ szklanki mąki pszennej

2 żółtka

125g masła

2 łyżki mleka

Dodatkowo

koszyczek malin

3 łyżki uprażonych płatków migdałowych

Żółtka utrzeć z cukrem pudrem i mąką, wlać 200ml mleka i zmiksować. Pozostałe mleko zagotować i powoli wlewać wcześniej przygotowaną masę, ciągle mieszając aż zgęstnieje. Wystudzić, dodać 2 łyżki mleka i zmiksować w celu pozbycia się kożuszka i grudek. Budyń rozsmarować na przestudzonym cieście. Rozłożyć maliny i posypać płatkami migdałowymi. Wstawić ponownie do piekarnika i zapiekać ok.20-30 minut aż ciasto ładnie się zarumieni.

Więcej przepisów na desery z malinami na stronie "Eksperymentalna Kuchnia"

Maliny można a nawet trzeba jeść, ale można też dzięki nim zadbać o cerę. Warto spróbować, bo takie domowe i tanie kosmetyki odżywiają skórę, poprawiają jej koloryt i poziom nawilżenia. Dzięki solidnej dawce witaminy C nasza skóra odzyska blask.

Domową maseczkę zrobimy w kilka minut.

Jeśli masz cerę mieszaną świetnie sprawdzi się ta z łyżki gęstego jogurtu i garści malin. Wszystko trzeba wymieszać na gładką masę i nałożyć na twarz na ok. 20 min.

Odżywczo i odświeżająco działa maseczka z ugotowanego rozgniecionego ziemniaka, kilku malin i 2-3 kropel oliwy z oliwek. 20 minut wystarczy by cera była nawilżona a skóra wyglądała na wypoczętą.

Agnieszka Ponikiewska

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych