Jaki powinien być prawdziwy mężczyzna? Jasne, męski. Znaczy, przystojny i wysportowany, silny ciałem i duchem, dający poczucie bezpieczeństwa, a przy tym zadbany, szarmancki, troskliwy, czuły i pełen zrozumienia dla kobiet. Oczywiście, dobrze by było, żeby pokaźne konto w banku i mógł obsypywać kobiety drogimi prezentami.
To marzenie, bo w rzeczywistości rzecz ma się zupełnie inaczej: kolczyki w uszach, kremy na dzień i na noc pod oczy, szminki, pudry, wyskubywanie owłosienia na scherlałych torsach, urlopy „macierzyńskie” (swoją drogą, co za bezmózgowiec wymyślił to określenie, powtarzane przez jednokomórkowych dziennikarzy - jeśli już, to „ojcowski”, powiadam, „oj-co-wski”(!), tak jak macierzyński), prace domowe, i łzy, gdyż współczesny facet nie powinien się wstydzić serdecznie załkać, jak ostatnio rozbeczał się na korcie Wimbledonu dwumetrowy dryblas Jerzy Janowicz…
Wasza to wina, Drogie Panie, wasza presja, że chłopy babieją po prostu i zamiast Antonia Banderasa macie w domach rozmemłanego Antka Wągierasa w rozciągniętym dresie i rozczłapanych kapciach. Czy tak miał wyglądać obiekt waszych westchnień? Czy naprawdę zamiast mężczyzn chciałyście mieć w domach „owsiki” z organem szczątkowym - nazwijmy to - „przedłużaczem” dynastii? Sameście sobie tych „Kiepskich” napytały…
Już czuję, jak rzucają się na mnie wszystkie niespełnione kobiety-feministki, z reguły brzydsze od musztardy, choć - co zastrzegam - według mnie wszystkie panie są piękne i wszystkie kocham, z wyjątkiem tych, którym wydaje się, że będą bardziej kobiece, jeśli sfacecieją: muskularne jak „Pudzian”, co to i polbruk ułożyć i „na grubie” popracować będą umiały. Ale jest jeszcze nadzieja, że my, mężczyźni całkiem nie zobojnaczejemy, bo oto rodzi się bunt samych kobiet: jak wykazują najnowsze badania największego niemieckiego portalu zajmującego się kojarzeniem par FriendScout24, dziewczyny coraz bardziej tęsknią za dawnymi „machos”!
Tak w każdym razie wykazał sondaż przeprowadzony wśród - uwaga - 9 tys. kobiet. Większość z nich znów chciałaby mieć u boku mężczyzn ze „strukturą torsu podobną do skał” i „dzielnych jak ten, co zginął nam król”. Menedżer FriendScout24 Dirk Kartes podsumowuje: „Najwidoczniej dzisiejsi metroseksualni faceci zatracili swe dawne cechy”, do których jego klientki „przywiązują coraz większą wagę”. Żadnych skrajności, żadne tam złote łańcuchy na szyjach, w stylu właścicieli burdeli i handlarzy używanych samochodów, i żadni zakochani w sobie osobnicy wypełzający z salonów kosmetycznych - męskość, prawdziwa męskość w jej najlepszym wydaniu jest dziś „trendy”. Oczekuje tego aż ponad dwie trzecie 18. do 25. letnich klientek niemieckiego portalu.
O skali zmian męskiej postury i natury świadczy jedno z najczęściej wymienianych życzeń młodych kobiet: żeby choć „umiał wbić gwóźdź w ścianę”… Dla połowy respondentek „sexy” są takie męskie cechy, jak „pewność siebie”, „zdecydowanie” i „opanowanie”. Większość woli być wożona autem, a tylko 9 proc. chwyta za kierownice i każe siadać partnerom na miejscu dla pasażera. Krótko mówiąc, młode kobiety wolą „twardych mężczyzn”, którzy „wiedzą jak i co dalej”. Ale, dla ścisłości, wraz z wiekiem damskie preferencje zmieniają się: pięćdziesięciolatki i więcej szukają raczej ciepłej, przyjaznej duszy, partnerów, którym mogą „pomatkować”.
Jest jeszcze jeden argument za „męskością”, który zapewne zmusi wyemancypowaną płeć piękną do przemyśleń: zniewieściali metro-pięknisie są gorsi w łóżku. Jak wykazały amerykańskie badania naukowe, mężczyźni wprzęgnięci w prace domowe tracą wigor. Rezultat analiz opartych na obserwacji zachowań i ankietach wypełnionych przez ponad 4,5 tys. par jest jednoznaczny: im częściej panie zaganiają swych partnerów do mioteł, mycia naczyń i prania, tym w ich sypialniach większy bezruch. Dokładnie rzecz ma się tak: pary podzielono na dwie grupy - te, w których „nowocześni mężczyźni” dzielili się z kobietami obowiązkami domowymi, względnie je przejmowali oraz te, w których ich główne zadanie to przynoszenie pieniędzy, zaś w domu typowo męskie prace, jak majsterkowanie przy samochodzie, naprawy sprzętu, remonty itp. I wyszło szydło z worka: te pierwsze uprawiają seks aż o jedną trzecią rzadziej i wynoszą z niego mniej satysfakcjonujące doznania.
Kto chce wiedzieć więcej, może o tym przeczytać w renomowanym, fachowym czasopiśmie „American Sociological Review”, które opublikowało szczegółowy opisu tych badań. A, żeby nie było, że przedstawiam jakiś wybiórczy, męski, szowinistyczny punkt widzenia, oto konstatacja współautorki tego opracowania, profesor socjologii Julie Brines z Uniwersytetu w Waszyngtonie: "Tradycyjne pojmowanie tożsamości płciowej przez współmałżonków wyraźnie odzwierciedla się w strukturze ich seksualnych zachowań”. Uczestnicząca w tych kilkuletnich badaniach dr Katrina Leupp dodaje: „Dzisiejsze małżeństwa nie są takie, jak były jeszcze przed 30-40 laty, ale są sprawy, które nadal są ważne. Seks i prace domowe to dwa bardzo istotne aspekty wspólnego życia, oba decydują o zadowoleniu małżeństw i pozostają w ścisłym związku z płciową identyfikacją i tożsamością”.
Ale, po prawdzie, żeby dojść do tych „odkrywczych” wniosków nie trzeba nam wcale jakichś niemieckich czy amerykańskich badań. Nasza niezapomniana Danuta Rinn już dawno ubolewała, „gdzie ci mężczyźni”; „dookoła jeden z drugim jak nie nerwus, to histeryk, drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere, jak bezwolne manekiny przestawiane i kopane, gęby pełne wazeliny, oczka stale rozbiegane, bez godności, bez honoru”… - „Gdzie są prawdziwi, mężczyźni tacy, mmm! Orły, sokoły, bażanty? Gdzie te chłopy!? No nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma”…
Może po takiej lekturze słaba płeć postawi na nogi i spionuje tę niby silną? W przeciwnym razie, czarno widzę…
Klaser
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/65270-kobiety-wola-machos
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.